Data: 2002-11-07 00:07:58
Temat: Re: Co to jest miłość?
Od: "nieKrzys" <kris_73@ poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał
> > * Interpretacja "popularna": ...
>
> Według mnie nazbyt deskrypcyjna i w dodatku krążąca wokół pewnego
> stereotypu.
Mam tendencje do upraszczania i wyolbrzymiania :)
> > Bo gdy czlowiek jeszcze nie umial mowic, tylko biegal z kamieniem
> > i polowal na mamuty, (Prosze nie bic jesli chronologia sie nie zgadza)
> > to tez sie wiazal w pary i zakładał rodzine i rodzil dzieci.
> > Nie zastanawial sie nad tym wcale. Kierowal sie emocjami,
> > a nie przemysleniami i filozofia ktorej nie bylo.
>
> Z tym wiązaniem się w pary, to byłabym ostrożna. Przypominało to raczej
> wspólnotę stadną. A bycie razem miało zdaje się powody dużo istotniejsze.
> Chodziło chyba głównie o biologiczne przetrwanie.
A teraz to niby o co chodzi z tymi grupami?
Zmienilo sie tyle, ze gadac umiemy i kolo znamy...
Te rodziny laczyly sie w plemiona, walczac z innymi plemionami o zarcie i
terytorium.
Potem plemiona w wieksze grupy.
Pozniej powstaly panstwa. Panstwa walczyly o kase i wladze, ale w sumie tez
o to samo.
A teraz OPEC, NATO, Nafta, Wsponota Europejska. Po co to niby powstało?
Z nudów? Tez dla zapewnienia przetrwania i rozmnazania sie tej duzej grupy i
walke z innymi.
A te pary o ktore Ci chodzi, wewnatrz kazdej z tych grup były i będą .
OK, te grupy w sumie nieistotne.
Chodzilo mi o to, ze czlowiek nie umiejac mowic i nie znajac pojecia
"milosc"
tez zyl, rozmnarzal sie i czasem byl szczesliwy i zakochany.
Pojecie milosci potem ktos wymyslil.
Bycmoze chcac opisac wlasnie przezycia zwiazane ze stanem zakochania?
Bo nie sadze zeby w czasie, gdy do slownika ludzkiego trafilo to haslo,
jego autor zaczal od romantycznych opisow wielkiej wiecznej milosci do
grobowej deski.
Mysle ze szukal wyrazenia w stylu "fajnie mi z toba"
Teraz to nie dojdziemy juz prawdy. :)
Pozdr
nieKrzys
|