Wladyslaw Los wrote:

> Co do, do cholery za Babunia, która, jak się wydaje, uporczywie dąży
> do popsucia gustu kulinarnego w naszym kraju? A może nawet jakaś
> trucicielka? Wszystko co podejsrzane u nas w sklepach spożywczych
> powołuje się na Babunię?! Na dodatek nie zna dobrze naszego języka.
> Pewnie jakiś globalistyczny spiskowiec.
>
> Władysław
===
To Ty nie wiesz?!?
Babunia to przecież poczciwa i dobroduszna Baba Jaga. Troszkę podciągnęła
się w latach, nieco wolniej się rusza. Już nie potrafi złapać niewinnych
dzieciątek i zamknąć w klatce. Na cykutę się przerzuciła. Lata na swej
miotle i dosypuje ją do różnorakiego jadła. A żeby ludziska nie grymasili,
że, a to niesmaczne, a to gorzkie, kwaśne, czy niezdrowe, to na każde
pudełeczko - buch - naklejkę babuni doczepia. To taka hipnoza. Lepsza nawet
niż Kaszpirowskiego, bo działa. A Babunia Jaga strasznie(!) się cieszy i
zaciera swe pomarszczone rączki. -Do mnie, do mnie baranki, już na was
czekam. Ciało i rozum wam zatruję, a potem, głupiutkie niewiniątka,
schrupię. Jak na barany przystało.

waldek
===