Data: 2005-10-09 19:33:12
Temat: Re: Co to jest szczęście...
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Przemysław" w news:dibn69$in7$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> Siakieś niepozytywne wibracje wyczuwam. Coś nie tak ?
Nie wykluczam. Ale nie bierz tego do siebie. Prawdę mówiąc
nie bardzo kumam języka zaczynającego się od "Abo wicie panie, ...",
ale co mi tam - moja chata z kraja..;)
Zabrakło mi też istotnego zdania na temat ... tematu.
Kiedyś się gorąco wywnętrzałem na temat szczęścia, starając się
dowieść, że nie jest to stan izolowany, ale relacja pomiędzy dwoma
stanami quasi skrajnymi, niezaleznie od ich bezwzględnego położenia
wobec podobnych stanów innych ludzi (tak zresztą, jak większość
spraw napędzanych emocjami).
Albo więc ja nie wiem, co dzisiaj ludzie nazywają szczęściem
(wszystko to, co tu było pisane i związane z dobrobytem), albo
nie było tu wypowiedzi na temat - począwszy od inicjującego
wątek artykułu.
Ale nie zamierzam z tego powodu drzeć szat ;).
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
All
|