Data: 2005-08-16 05:52:37
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. jbaskab<- ddqoq6$rrm$...@n...news.tpi.pl naszkrobal(a):
> Ma się również wybór nauczyciela. Do nauczyciela trzeba mieć
> zaufanie. Ze nie skrzywdzi, i że przekazuje coś dobrego.
Bardzo się mylisz. Jeżeli już KONIECZNIE mowa o nauczyCielach (a to
bardzo dyskusyjne, gdyż uczeń to sama w sobie za_potężna dawka egoizmu),
to uczący się na TYM ETAPIE nie jest w stanie rozszyfrować intencji
ticzera - ot za głupi. Dlatego nawet najlepsze intencje ticzera mogą być
dekodowane różnie - a o tych z zamiaru 'złych' już nie wspomnę - wtedy
stiudent gotów zabić ;)) Nie istnieje również rozwój WYŁĄCZNIE na bazie
tego _DOBRA_ (rozumianego przez ucznia tak, jak Ty to nam pokazujesz).
Innymi słowy rozwój od zarania dziejów ~wahał się na szczycie paraboli
(ramion złych i dobrych). Być może z powodu tego chwilowego
nierozumienia rzeczy Bóg wymyślił SE diabła, co by na niego nie 'zwalać'
;) /w zaciśniętych rozumach 'studentów'/.
Dziwię się jednak, że TY_TU po TYlu laTAch takie... sorry dyrdymały.
> Aska
TT
P.S. IMHO De_Jezuita ma głęboko gdzieś, czy będziemy jego stiudentami,
czy nie - i tak ma być.
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
|