Data: 2005-08-16 10:18:16
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"jbaskab" w news:ddjkh4$ir2$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
> > hmmm?
> Nie tak.
> Szpileczki....kłują zaleznie od skóry kłutego, a nie od paluchów kłującego.
> Szpileczka jest błaha, malutka, za strony kłujacego może być, i zazwyczaj
> jest, celowa, ale może być też przypadkowa, nieuświadomiona. Szpileczka może
> być efektem złośliwości ale może być gruboskórnoscią, brakiem wyobraźni,
> brakiem empatii czy głupotą. A ze strony kłutego obnaża jego miekki
> brzuszek;). Koniec szpileczkologii wg jbaskab;)
Bardzio ciekawa ta szpileczkologia wg jbaskab :)). Powiedziałbym -
symptomatyczna.
Pozwolisz, że się jej przyjrzę (w dobrej wierze, czyli z jak najbardziej
pozytywnymi intencjami - co wyznaje policnajt).
Wróć proszę pamięcią do Twoich (bądź cudzych - typowych) lat najmłodszych,
tych przedszkolnych i wczesnoszkolnych, kiedy to .... rodzice najczęściej
nie mają czasu na wyjaśnianie dziecku świata i w najlepszym przypadku
ograniczają sie do krótkiego zaprezentowania SWOJEJ interpretacji danej
sprawy - odpowiedzi na pytanie, bądź po prostu ... włączają dziecku
telewizor lub komputer. Nagminnie przy tym mówią CO DOBRE,
a CO ZŁE, CZEGO nie należy a CO NALEŻY, dokumentując to
najczęściej batem, zakazem czy innym rodzajem KARY za niesubordynację,
czyli.....
No i co Twoim zdaniem powstaje w takiej sytuacji w mózgu dziecka?
Czy czasem nie rozwija się tam latami filozofia szpileczkologii typu jbaskab?
Czego uczy się dziecko w opisanych powyżej sytuacjach? Czy uczy się
samodzielnego poszukiwania rozwiązań (myśłenia), czy też uczy się jak
należy lawirować w życiu aby nie zostać ukłutym? Czy uczy się świata
w atmosferze arcy ciekawych zagadek, czy też otrzymuje banalne zestawy
recept koniecznie do wkucia na pamięć (gdzie na każdym kroku należy
oczekiwać konkurenta ze szpilką w garści) - również po to, by nie dostać
lania, najgorszej oceny w klasie, nie zostać wskazany palcem jako ofiara
losu... podczas gdy mamusia siedzi właśnie u fryzjera, gdzie funduje sobie
najmodniejszą fryzurę, a tatuś ściga się z kolegami szczurami o wyższą
pozycję w stadzie.
I rzeczywiście - gdy wszystkie dzieci zostaną wyuczone takiego postrzegania,
nie mogą inaczej funkcjonować. Dzieje się to więc z pokolenia na pokolenie
od niepamiętnych czasów, powielane bezkrytycznie i bez końca.
Czy istnieje sposób na przecięcie tej samozaciskającej się pętli?
A może nie należy jej przecinać? Może taki właśnie rozwój wypadków
jest optymalny? Tylko z czyjego punktu widzenia....?;)
> > > Trawią się znakomicie;).
> > No chyba niezupełnie, skoro pobudzają Cię do reakcji obronnej.
> obronno-ostrzegawczej;)
> nieco inny pies:)
Pocieszające jest, że trawią się znakomicie - wieje optymizmem :))).
Nie przestawaj więc emanować te reakcje - być może jakiś smakołyk
się przy tym upiecze.
> > Marzycielka ;). Ja znam tę Twoją potrzebę, ale tak się składa, że
> > nie spisywałem z Tobą żadnego kontraktu opiekuńczego, więc wybacz,
> > że się jednak wymigam od tych obowiązków ;).
> Nie, nie, nie, nie, nie...
> To nie lezy tylko w moim interesie- to także twój interes:)
> skąd się biora diabły i demony?;)
Piękne pytanie. I całkiem poważne wbrew pozorom.
Jednak kwestię "mojego interesu" widzimy tu z pewnością diametralnie różnie.
Ty widzisz go (mój interes) jako potrzebę samoobrony, ja natomiast widzę
go jako realizację moich motywacji hubrystycznych. Jedno do drugiego
ma się nijak. Ale to nic :)).
Ważne że powstaje pytanie o diabły i demony, na które postaram się
znaleźć odpowiedź - w następnym odcinku ;)).
> Aska
>
All
|