Data: 2003-11-23 13:11:46
Temat: Re: Co zrobić - mąż odchodzi...
Od: "brow\(J\)arek" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w
wiadomości
> Najprawdopodobniej kocha ją tak, jak się kocha najlepszy pod słońcem
krem
> na wygładzanie zmarszczek.
To byc może...
> Gdyby facet był choć trochę świadomy tego, co nim kieruje, być może
nie
> rozdawałby tak łatwo cierpień.
No, rozdawanie cierpień to znamy tylko z wersji Mężatki.
> Wszystko wraca - cierpienie również. A nasz bohater najpewniej za
parę lat
> poczuje zapach swej ręki wyciągniętej z nocnika.
Toteż mój post był próbą odpowiedzi (uproszczoną, to fakt) na pytanie
"Co zrobić - mąż odchodzi...", a nie na "Czy facet odchodząc po iluś
tam latach małżeństwa do młodszej kobiety nie kręci na siebie bata...
?"
> Sytuacja jest trudna. IMO Mężatka ma już niewie do zrobienia by
ratować ten
> związek. Co może zrobić pisał już Qwax. "Ustawić się" materialnie i
> "przepracować lekcję". A wniosek z niej może być tylko jeden...
Ot co...
--
brow(J)arek pozdrawia
|