Data: 2005-04-03 21:39:46
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:d2pmr1$dvl$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d2pm13$crm$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Ta akurat sytuacja była idealnie klarowna, i miesci się w pojeciu
>> "zaprzestanie uporczywej terapii".
>> Nie ma co brać sobie do głowy, bo nie o takie przypadki sie ludziska
>> spieraja.
>
> To prawda. Choć - jeśli mnie pamięć nie myli - jeszcze w czasach Pawła VI
> "zaprzestanie uporczywej terapii" było traktowane jako eutanazja. Poza tym
> mz argumenty użyte przez decydentów papieskich można spokojnie odnieść do
> tych 'konfliktowych' przypadków eutanazji.
Medycyna w czasach Pawła VI nie była az tak rozwinieta aby na skale masową
produkować roslinki. To jest swoisty dramat- potafi ona zatrzymać gdzieś
człowieka na granicy życia i smierci. Mało tego, że zatrzymać- ale
utrzymywać go przez lata w takim stanie. A za eutanazje uważa się, o ile
mam dobre wiadomosci, czynną pomoc w przeniesieniu się na drugi świat, a nie
zaprzestanie leczenia.
Tutaj ani nie odcieto go od jakiejś aparatury ani nie podano nadmiernej
dawki leków.
Z komunikatu:
"Nie podjęto działań mających _sztucznie przedłużać życie_ za cenę
dodatkowych
cierpień fizycznych i psychicznych chorego, _kiedy nie ma już nadziei na
uratowanie pacjenta_"
Aska
|