Data: 2005-04-03 21:52:51
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Od: "Amnesiak" <a...@T...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d2po2u$p1d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Medycyna w czasach Pawła VI nie była az tak rozwinieta aby
> na skale masową produkować roslinki. To jest swoisty
> dramat- potafi ona zatrzymać gdzieś człowieka na granicy
> życia i smierci. Mało tego, że zatrzymać- ale utrzymywać
> go przez lata w takim stanie. A za eutanazje uważa się, o
> ile mam dobre wiadomosci, czynną pomoc w przeniesieniu się
> na drugi świat, a nie zaprzestanie leczenia.
> Tutaj ani nie odcieto go od jakiejś aparatury ani nie
> podano nadmiernej dawki leków.
Granica jest bardzo płynna. Jeszcze kilka dni temu któryś z
dostojników watykańskich mówił o "eutanazji przez
zaniechanie", mając na myśli przypadki w stylu 'Terry
Schiavo'. "Odcięcie od aparatury" jest "czynną pomocą"?
Jeśli tak, to jest nią również "odcięcie od aparatury do
uporczywej terapii". Jednak chyba nie o niuanse językowe
tutaj chodzi, tylko o zgodę na 'faktyczne przyśpieszenie
śmierci w przypadku, gdy chory cierpi, a nadziei na poprawę
jego stanu brak'. Mylę się?
Amnesiak
|