Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Coś na Walentynki ;> Re: Coś na Walentynki ;>

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Coś na Walentynki ;>

« poprzedni post następny post »
Data: 2009-03-21 20:43:53
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: "R" <...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Ikselka" napisała w wiadomości
news:1i729z6mhh0r1$.1d75944780fjz.dlg@40tude.net...

(...)
>>>>> I słusznie nie czaisz - "jego" chciały więcej i co innego, a moje
>>>>> tylko
>>>>> tyle, ile do szczęścia potrzeba i dokładnie tego, co ja :->
>>>>
>>>> Z punktu widzenia rodzica chyba wymarzona sytuacja ale ze strony
>>>> dziecka...
>>>
>>> Ze strony dziecka - to zależy od rodzica,
>>
>> Częściowo się z tym zgodzę.
>> Ale tylko częściowo. Bo np. mnie zdecydowanie do szczęścia nie
>> wystarczyłoby
>> to co mojej mamie. Chciałam (i prawie mam :) ) więcej i częściowo co
>> innego
>> ;). I na dokładkę uparcie do tego dążyłam wbrew wszystkim (zwłaszcza
>> tacie)
>> i do dziś nie żałuję. A jej wystarczyłoby (mam takie wrażenie czytając
>> Twoje
>> wypowiedzi tutaj) mniej więcej tyle co Tobie.
>
> To, że nie pracuję poza domem, nie znaczy, że mam mało i że mało
> osiągnęłam.

Nie znaczy. Wcale nie chciałam czegoś takiego napisać.
Nie uważam, że kobiety decydujące się (o ile to faktycznie jest tylko ich
decyzja a nie jakoś wymuszona przez kogoś lub okoliczności) nie podejmować
pracy zawodowej są jakoś mniej warte, mniej osiągają czy są przez to
nieszczęśliwe. Chciałam tylko wyrazić, że ja bym tak nie chciała.

> Po prostu wybrałam dom. Jak pani Obama, pani Falandysz i wiele
> inych wspaniałych kobiet, które wybrały dom i rodzinę i wcale nie uważają
> się za gorsze z tego powodu, lecz są bardziej spełnione, niż inne, i
> pokazują to, jak ja.

Ja też - jak wyżej takich kobiet nie uważam za gorsze czy mniej spełnione z
tego powodu. Ludzie są różni i do szczęścia, spełnienia (czy czego tam
jeszcze) potrzebują różnych rzeczy. I ważne, żeby mogły/mogli wybierać.
Pozostanie w domu jest wręcz moim zdaniem bardzo trudną decyzją i bardzo
trudną oraz ciężką pracą (jeżeli sie do tego przyłożyć porządnie).

> Mam wielostronne wykształcenie, pasje, niecodzienne umiejętności. Moje
> życie nie kończy się na paleniu w piecu.Wiem więcej niż inni, umiem więcej
> niż inni itp.

W tym momencie sama umniejszyłaś w jakiś sposób pracę/decyzje kobiet, które
zajmują się domem ale przy okazji nie mają (z różnych względów)
wykształcenia, rozlicznych talentów czy super umiejętności. Tylko właśnie
całe swoje życie poświęcają rodzinie i swojemu domowi. Jeżeli jest do
zaopiekowania się np. cała gromadka dzieci i duży dom do "opieki" to
przecież i tak nie mają na nic innego czasu. Co za różnica czy mają te
umiejętności czy nie? Ważne czy czują się z tym szczęśliwe czy nie. Ja bym
się tak na 99% nie czuła (ale np. dla dzieci chyba potrafiłabym się
poświęcić - tyle, że byloby to umieszczone u mnie po stronie kosztów a nie
zysków, i to dużych kosztów) - ale nie mam zamiaru twierdzić, że inni też
tak nie mogą i użalać się nad kimś kto twierdzi, że mu tak dobrze. Nawet
jeżeli ten ktoś nie ma dodatkowo żadnych pasji itd.

> Ale nie uważam, że musze tego wszystkiego na bieżąco używać i
> wykazywać, aby mnie uznawano: wystarczy mi satysfakcja, kiedy od czasu do
> czasu, ale wciąż na nowo, olśniewam moje dorosłe już dzieci, męża lub
> znajomych czymś, o czym oni nie mają i nie będą mieli pojęcia, czymś,
> czego
> nigdy się nie nauczą, bo nie mają predyspozycji/zdolności/talentu.

No i fajnie. A ja nie mam rozlicznych umiejętności i talentów - ale mam ich
wystarczająco, żeby pracować w miejscu które lubię i robić to co lubię.
Nienawidzę za to gotować, sprzątać i grzebać się w ziemi - więc pozostając
tylko w domu w szybkim tempie dostaję szału. Gotuję, sprzątam itp. bo ktoś
to musi robić, rodzina chce jeść (ja też ;) ), w bałaganie źle się czuję
(reszcie to chyba zupełnie nie przeszkadza) a własne warzywka są zdrowsze od
tych, które można kupić. Ale właśnie dla mnie to są spore koszty a nie powód
do poczucia spełnienia, szczęścia i czego tam jeszcze. I będę się upierać,
że mam prawo tak czuć ;). I że mam prawo zazdrościć tym którzy lubią te
nudne domowe czynności (bo zazdroszczę choć to grzech ;) ).

> Nie wiem, czy Twojej mamie się to udawało.

Tzn. co?

> Wątpię, sadząc po tym, jak o
> niej piszesz, z lekka protekcjonalnie.

NIe miałam zamiaru pisać protekcjonalnie - nie o niej tutaj było, tylko
nawiązanie do pewnego zdania itp.
Miała bardzo trudne życie i z pewnością ją szanuję.
Życie nie ułożyło się jej tak jakby chciała i w mojej ocenie nie było w tym
jej winy (przynajmniej nie zbyt dużo). A to czego by chciała znam z jej
deklaracji - więc nie sprawdziła praktycznie. Nie miała takiej szansy. I
wcale nie dlatego, że musiała iść do jakiejś pracy zawodowej. Nie będę
jednak wyjaśniać o co chodziło i jak to szło. Nie chcę tutaj (czy
gdziekolwiek) roztrząsać życia członków mojej rodziny.

> Mnie to nigdy nie spotyka ze strony
> moich bliskich czy znajomych, wręcz czuję się podziwiana, "mająca więcej"
> w
> jakimś sensie. Radzą się mnie, jestem autorytetem w wielu sprawach,
> począwszy od kuchni i ogrodu, przez sprawy artystyczne, nauki ścisłe,...,
> aż po kłopoty z neostradą, kiedy to telefoniczna pomoc techniczna nie daje
> rady i wzywają mnie na pomoc co rusz, gdy siada internet... I wiele, wiele
> innych spraw.
> Nie sądzę, aby Twoja mama choć w części mogła sobie dać rade z tym
> wszystkim, z czym ja potrafię,

Pewnie by sobie nie dała. Ale nie rozumiem jakie to ma znaczenie. To są
tylko szczegóły. W ogólności twierdzi, że chciałaby się zajmować tylko domem
i dziećmi i wtedy by się czuła szczęśliwa. Jest dorosła, doświadczona,
zakładam iż wie co mówi.

> choć na pewno była mądrą kobietą, skoro
> wychowała Ciebie na taką, jaką jesteś.

Dzięki za komplement :).
Jest mądrą kobietą (żyje jest zdrowa, w pełni sprawna i nawet opiekuje się
wnukiem kiedy ja jestem w pracy) i oceniam to wcale nie z tego powodu jaki
podałaś.
Ja w każdym razie raczej bym nie przetrzymała tego wszystkiego co ona
zniosła - urodziła się w czasie wojny itd.

> Ja wychowałam się niejako sama - poza planem mojej rodziny i ponad niego.

Więc też chciałaś dla siebie czegoś innego niż rodzice dla Ciebie.

> Trudno, zabrzmiało nieskromnie,

Bywalo bardziej ;).

> ale zawsze to tak brzmi dla kogoś, kiedy mu
> pokazuję, że nie jestem zwykłą kuchtą i nie mieszczę się w jego
> szablonowym
> i kierunkowym osądzie.

Ależ ja nie mam nic przeciwko i "zwykłym kuchtom". Że ja swoje życie widzę
inaczej nie znaczy, że chcę na mój sposób nawracać innych. Jak dla mnie inni
mogą mieć inaczej. Nie mam nic przeciwko temu dopóki mnie jakoś życia nie
utrudniają. Albo nie próbują nachalnie nawracać na swoje.

>>> od tego, kim on naprawdę jest,
>>> kim naprawde umiał być dla swego dziecka, jak wiele dziecko chce przyjąć
>>> od
>>> rodzica i jak, jako prawie dorosły człowiek, po latach "procesu
>>> wychowawczego" i wzajemnych relacji ocenia ono (samo dla siebie) życie
>>> tego
>>> rodzica.
>>
>> Z tym nie sposób się nie zgodzić. Tylko jedno małe ale - nie wszyscy mają
>> dokładnie takie same marzenia czy choćby oczekiwania w szczegółach.
>
> Nie piszę o szczegółach - trudno klonować własne aspiracje w dzieciach.

Ale niektórzy próbują. I niektórym się to (niestety dla ich dzieci udaje).

A o co mi chodziło z tym "więcej"? - poza tym, że chcę mieć szczęśliwą
rodzinę z dziećmi i choć częściowo zajmować się moim hobby chcę też do
emerytury dopracować w zawodzie który mam teraz najchętniej w obecnym
miejscu pracy. I ta praca zawodowa poza domem jest tym "więcej". Nie
rozumiem czemu się oburzasz aż tak strasznie - trąbisz na prawo i lewo, że
tego nie chcesz. To w ogólności. W szczegóły się może nie pchajmy :)


R.


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
21.03 R
21.03 Ikselka
21.03 Paulinka
21.03 Ikselka
21.03 michał
21.03 Aicha
21.03 Aicha
22.03 medea
22.03 bazyli4
22.03 Aicha
22.03 michał
22.03 medea
22.03 Ikselka
22.03 Aicha
22.03 medea
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem