Data: 2009-03-22 22:29:09
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 21 Mar 2009 22:50:05 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 21 Mar 2009 21:43:53 +0100, R napisał(a):
>>>
>>>> (ciach) wszystko, z czym się oczywiście zgadzam i rozumiem, więc nie cytuję, bo
długie :-)
>>>> A o co mi chodziło z tym "więcej"? - poza tym, że chcę mieć szczęśliwą
>>>> rodzinę z dziećmi i choć częściowo zajmować się moim hobby chcę też do
>>>> emerytury dopracować w zawodzie który mam teraz najchętniej w obecnym
>>>> miejscu pracy. I ta praca zawodowa poza domem jest tym "więcej". Nie
>>>> rozumiem czemu się oburzasz aż tak strasznie - trąbisz na prawo i lewo, że
>>>> tego nie chcesz. To w ogólności. W szczegóły się może nie pchajmy :)
>>> Te szczegóły są bardzo proste w moim wydaniu: szkoda mi marnować życia na
>>> pracę i problematyczne ambicje, które dadzą mi po wielu latach 500 zł
>>> emerytury. Dlatego ją (pracę) porzuciłam, m.in. Po prostu nasz wspólny z
>>> mężem rachunek zysków i strat wykazał, że jeśli będę w domu, mąż da radę
>>> więcej zarobić. Wspólnie ze mną zresztą, bo razem pracujemy. Także
>>> organizacja domu na tym zyskuje, ja na tym zyskuję (nerwowo i fizycznie, bo
>>> nie mam szefa-tumana nad sobą - to był mój notoryczny uraz w czasach pracy
>>> w szkole).
>> Praca zawodowa też może sprawiać przyjemność
>
> Ale nie kiedy się jest 500 razy mądrzejszym i lepszym w swej pracy od
> szefa, a specyfika zawodu nauczycielskiego jest taka, że większość
> dyrektorów to zwykłe tumany. Pytanie tylko, jak to się dzieje.
Jak sie lepszym od swojego szefa, to jest się szefem zamiast niego.
>> i Ty zdaje się o tym
>> zapominasz, co więcej deprecjonujesz to.
>
> Chyba tym, że piszę, iż ją porzuciłam :->
> I to Ci się tak bardzo nie podoba, że odbierasz to jako deprecjację Twojego
> osobistego wyboru. Więc po prostu pisz może więcej o swojej satysfakcji z
> pracy, co?
> :-)
Mogę do bólu pisać, że praca zawodowa może być fajna. A jak ktoś
napisze, że nie może, jestem stanie to zrozumieć. Ty widzisz tylko to,
że Ci się w pracy zawodowej nie udało. Dlatego zrobienie sernika w domu
jest fajniejsze od kupnej karpatki i pójście do restauracji na sushi nie
jest lepsze niż zjedzenie świeżej ryby nad morzem.
--
Paulinka
|