| « poprzedni wątek | następny wątek » |
181. Data: 2009-02-28 22:04:29
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sat, 28 Feb 2009 22:55:23 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sat, 28 Feb 2009 22:31:33 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Sat, 28 Feb 2009 22:21:18 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Nie no, nie rozumiesz, ze nie chodzi o terminy - i chyba nie zrozumiesz, a
>>>> mnie już się nie chce o tym... Ludzie są zakłamani i tyle. Tracą przez to
>>>> całe swoje dostępne potencjalnie szczeście - nie chcą się o nie postarać,
>>>> nie chcą prosto żyć.
>>>
>>> Pisałaś, że gdybyś męża na zdradzie złapała, to byłby koniec. Albo gdyby
>>> mężowie bili Twoje córki, to podobnie. No to jak?
>>>
>>
>> Gdzie widzisz niekonsekwencję? - ja widze idealną zgodność: zdrady nie
>> toleruję, przemocy też nie.
>
> Aha, rozumiem: chodzi Ci o to, że niby to nie są dla Koscioła powody do
> stwierzenia nieważności ślubu - ano nie są, być może. Wtedy po prostu są
> inne metody postępowania wg koscielnego prawa kanonicznego. Im się należy
> poddać, jeśli nie ma możliwości anulowania ślubu. Do tego, aby je uzyskać,
> są jasno okreslone potencjalne powody i jeśli sie nie spełnia warunków, to
> nie wiem, co ludzie chcą tu przeskoczyć.
> Czyli ja: jesli zdrada ze strony męża znajduje się wśród owych powodów,
> starałabym sie o stwierdzenie niewazności slubu. Jeśli zaś nie jest powodem
> - to nie rozumiem, dlaczego miałabym tego żądać. Nikt mnie przecież nie
> zmusza w Kosciele do życia z człowiekiem, który nie dotrzymał przysięgi.
Oto:
"Jeśli zdrada była z osobą znaną i bliską juz przed ślubem, to można
próbować udowodnić nieważność z tytułu symulacji małżeństwa, czyli
nieszczerej przysiegi małżeńskiej. Ale tylko wówczas, gdy owa kobieta
wychodząc za mąż nie miała szczerej woli wyłącznego (wiernego) oddania się
małżonkowi. Natomiast sama zdrada małżeńska nie jest przyczyną
nieważności."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
182. Data: 2009-03-01 00:48:06
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Ikselka" napisał:
> >> Tyle wiesz Ty. Tzn tyle, ile Ci powiedziała owa znajoma.
> >> A tak naprawdę muszą!!! być inne przyczyny - może to byc
> >> zatajenie schorzeń psychicznych czy np. faktu wiadomej
> >> sobie bezpłodności itp. sprawy (mnóstwo potencjalnie), o
> >> których ona nigdy by Ci nie powiedziała i nigdy nie powie.
> >> Jakże jestes zarozumiała sądząc,
> > Pokrzycz jeszcze trochę, histeryczko. Śnieg się stopił, żeby
> > łeb do wiadra włożyć przed zasiąściem do kompa?
> Łeb masz Ty - pełen tylko i wyłącznie kłamliwego stosunku do
> świata
Przykłady proszę. Te urojone u Ciebie.
> oraz pękający od urojeń na temat własnego wibratora
Mam Ci go przysłać, skoro tak bardzo Cię interesuje? Nie ma sprawy,
tylko adres podaj :]
> > Skoro podłość ludzka, która nie zna granic, tak Cię podnieca.
> Od podniecania się specjalistów mamy tu wielu - ale żaden z
> nich nie smie zagrać przy Tobie :->
I tak trzymać :> A że podniecanie ma nie tylko seksualny wymiar, to
już oczywiście nie wiesz, bo znasz tylko ten jeden.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
183. Data: 2009-03-01 00:49:34
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "medea" napisał:
> > Zatem nie było innych.
> Wiesz wszystko. Oszukuj się dalej.
Właśnie - komu i po co się tłumaczysz?
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
184. Data: 2009-03-01 00:50:43
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>> Ikselka pisze:
>>> Tylko dlaczego wiekszość czyni go sobie tak bolesnym? czyżby dla
>>> potwierdzenia, że i tak nie warto sie starać?
>> Chciałabyś na siłę uszczęśliwiać?
> Gdzie we mnie ta siła?
> Uszczęśliwiam tylko tych, którzy uszcześliwiają mnie. Bo to się dzieje
> automatycznie - jak odbicie światła.
> I mówię o tym. Tylko tyle. Bo to tak bardzo proste: nie okłamywać
> siebie i innych, konsekwentnie aż do bólu - ten ból trwa naprawdę
> bardzo krótko, a potem już tylko w górę. tak się to odbywa. Ludzie
> jednak wola klamać aż do końca - małżeństwa w złej intencji, zdrady,
> zabijanie dzieci nazywane zabiegiem, fałszywe podpisy lub deklaracje,
> dwulicowość i interesowność w wychowaniu dzieci, brak przywiązywania
> wagi do znaczenia słów i obietnic, skupianie się na uczynkach innych
> jako kryterium uczynków własnych... i takie tam.
> Jestem od tego wolna, mogę to powiedzieć z lekką duszą. To piękne
> uczucie. Dlaczego ludzie nie dążą do tego? - ja się tylko dziwię,
> dziwię, dziwię.
Hehe, no to zrzuć klapki i zajrzyj w siebie! Gdybyś to umiała, nie
dziwiłabyś się tak. :DDD
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
185. Data: 2009-03-01 00:52:21
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "michał" napisał:
> > ja się tylko dziwię, dziwię, dziwię.
> Hehe, no to zrzuć klapki i zajrzyj w siebie!
Czytasz mi w myślach, czy co? Chciałam to samo napisać :)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
186. Data: 2009-03-01 01:01:40
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>> Ikselka pisze:
>>> Po co się rozwiedli, skoro dopiero się pobrali? - naiwniaczko.
>> Jak to - dopiero co? Pobrali się 5 lat wcześniej. Teraz od 5 lat są
>> już po rozwodzie cywilnym.
>> Ewa
> Nie no, nie rozumiesz, ze nie chodzi o terminy - i chyba nie
> zrozumiesz, a mnie już się nie chce o tym... Ludzie są zakłamani i
> tyle. Tracą przez to całe swoje dostępne potencjalnie szczeście - nie
> chcą się o nie postarać, nie chcą prosto żyć.
Najwięcej szczęścia przynosi opierdalanie niewiernych i kłamliwych! :DDD
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
187. Data: 2009-03-01 02:32:37
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości:
>>> ja się tylko dziwię, dziwię, dziwię.
>> Hehe, no to zrzuć klapki i zajrzyj w siebie!
> Czytasz mi w myślach, czy co? Chciałam to samo napisać :)
Przepraszam. :D
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
188. Data: 2009-03-01 10:11:03
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 1 Mar 2009 01:48:06 +0100, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>>>> Tyle wiesz Ty. Tzn tyle, ile Ci powiedziała owa znajoma.
>>>> A tak naprawdę muszą!!! być inne przyczyny - może to byc
>>>> zatajenie schorzeń psychicznych czy np. faktu wiadomej
>>>> sobie bezpłodności itp. sprawy (mnóstwo potencjalnie), o
>>>> których ona nigdy by Ci nie powiedziała i nigdy nie powie.
>>>> Jakże jestes zarozumiała sądząc,
>>> Pokrzycz jeszcze trochę, histeryczko. Śnieg się stopił, żeby
>>> łeb do wiadra włożyć przed zasiąściem do kompa?
>> Łeb masz Ty - pełen tylko i wyłącznie kłamliwego stosunku do
>> świata
>
> Przykłady proszę. Te urojone u Ciebie.
Chcesz poroztrząsać, skąd się biorą kłamliwi księża? - właśnie z takiego
wychowania dzieci, jakie praktykujesz Ty i całe mnóstwo ludzi: panu Bogu
świeczkę i diabłu ogarek. Piątka z teorii, jedynka z moralności. Potem
dorastają - i oto wchodzą w związek przed ołtarzem bez intencji zachowania
go w trwałości: czy to związek z czlowiekiem, czy to związek z Bogiem... Bo
mamusia powiedziała, że warto mieć tę piątkę z teorii czegoś, co ma się w
d..., bo to może się kiedyś przydac :->
To pierwszy przykład.
>
>> oraz pękający od urojeń na temat własnego wibratora
>
> Mam Ci go przysłać, skoro tak bardzo Cię interesuje? Nie ma sprawy,
> tylko adres podaj :]
Dzieki. Mam swój, niezależny od prundu. Lepszy model - na energię życiową.
Ale Ci nie zaoferuję, bo mamy wyłączność wzajemnej obsługi.
>
>>> Skoro podłość ludzka, która nie zna granic, tak Cię podnieca.
>> Od podniecania się specjalistów mamy tu wielu - ale żaden z
>> nich nie smie zagrać przy Tobie :->
>
> I tak trzymać :> A że podniecanie ma nie tylko seksualny wymiar, to
> już oczywiście nie wiesz, bo znasz tylko ten jeden.
Mam sto odcieni każdej barwy w bieli - Ty tylko siedmiokolor. jak na
kiczowatym obrazku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
189. Data: 2009-03-01 10:11:57
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 1 Mar 2009 01:50:43 +0100, michał napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>
>>> Ikselka pisze:
>
>>>> Tylko dlaczego wiekszość czyni go sobie tak bolesnym? czyżby dla
>>>> potwierdzenia, że i tak nie warto sie starać?
>
>>> Chciałabyś na siłę uszczęśliwiać?
>
>> Gdzie we mnie ta siła?
>> Uszczęśliwiam tylko tych, którzy uszcześliwiają mnie. Bo to się dzieje
>> automatycznie - jak odbicie światła.
>> I mówię o tym. Tylko tyle. Bo to tak bardzo proste: nie okłamywać
>> siebie i innych, konsekwentnie aż do bólu - ten ból trwa naprawdę
>> bardzo krótko, a potem już tylko w górę. tak się to odbywa. Ludzie
>> jednak wola klamać aż do końca - małżeństwa w złej intencji, zdrady,
>> zabijanie dzieci nazywane zabiegiem, fałszywe podpisy lub deklaracje,
>> dwulicowość i interesowność w wychowaniu dzieci, brak przywiązywania
>> wagi do znaczenia słów i obietnic, skupianie się na uczynkach innych
>> jako kryterium uczynków własnych... i takie tam.
>> Jestem od tego wolna, mogę to powiedzieć z lekką duszą. To piękne
>> uczucie. Dlaczego ludzie nie dążą do tego? - ja się tylko dziwię,
>> dziwię, dziwię.
>
> Hehe, no to zrzuć klapki i zajrzyj w siebie! Gdybyś to umiała, nie
> dziwiłabyś się tak. :DDD
Twój śmiech brzmi tragikomiczne. Jakoś nie mogę w nim się doszukać
lekkości.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
190. Data: 2009-03-01 10:12:43
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Sun, 1 Mar 2009 01:52:21 +0100, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "michał" napisał:
>
>>> ja się tylko dziwię, dziwię, dziwię.
>> Hehe, no to zrzuć klapki i zajrzyj w siebie!
>
> Czytasz mi w myślach, czy co? Chciałam to samo napisać :)
No no, nie dublujcie sie tak, bo nikt nie będzie chciał czytać w kółko, jak
to Janosika gwałcą :->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |