« poprzedni wątek | następny wątek » |
331. Data: 2009-03-16 13:47:52
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Mon, 16 Mar 2009 01:10:11 +0100, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>>>>>>> ale nie czaję kontekstu...
>>>>>> I słusznie nie czaisz - "jego" chciały więcej i co innego, a
>>>>>> moje tylko tyle, ile do szczęścia potrzeba i dokładnie tego, co
>>>>>> ja :->
>>>>> Ja też się cieszę, że moje chce więcej i czego innego niż ja :>
>>>> No tak. Twój przypadek nalezy do szczególnych.
>>> Fakt. Nie musi mieć habilitacji, żeby się zrealizować. Mnie mój
>>> doktorat wcale w tym nie pomógł :>
>> I tu właśnie jest pies pogrzebany.
>> Bo doktorat nie służy realizowaniu się kobiet. Do słusznych
>> wniosków dochodzisz
>
> Nie dysz tak w ten teleskop, bo znów Ci się szybka zaparowała. Nie
> zrealizowałam się, bo dziedzina, w której się doktoryzowałam, nie była
> moja pasją. Gdyby była, siedziałabym teraz w jakimś hotelu we Włoszech
> albo Jueseju.
Moja córka ma już pierwszy swój udział w patencie
i za szybko się realizuje - jak patent kupią do USA, to chyba wyjedzie się
tam realizować. Niektóre kobiety realizują się w odkryciach, doktorat to
tylko schodek ku temu. należy go wykorzystywać w dalszych perspektywach, a
nie na nim spoczywać i narzekać. Z każdego da się coś wycisnąć, nawet z
niebędącego pasją.
> Albo przynajmniej w Szczecinie. Z dzielącym pasję
> towarzyszem, rozpracowując jakiegoś łiskacza... albo koleżankę :D
>
>> na stare lata - ale to się liczy.
>
> Stara to może Ty jesteś - ja właśnie wchodzę w pełnię kobiecości :PPP
Jedno i drugie - bardzo niepewne: do mojej starości sporo mam czasu, a co
do kobiecości to wystarczy być... kobiecym. Tego szukają meżczyźni w
kobietach - a nie wojowniczek i rywalek w starcie do innych kobiet.
>
>> Dziecko będzie widziało, jak NIE powinna próbować
>> realizować się kobieta - kiedy spojrzy na ciebie.
>
> Dziecko pisało doktorat razem ze mną - bo siedziało mi w brzuchu i
> powodowało opuchnięcie nóg, to po pierwsze. Półtora roku siedziałam z
> nim w domu, to po drugie. Czas realnego przebywania beze mnie, kiedy
> już wróciłam do pracy, a przed pójściem do przedszkola, wynosił ok. 3
> godziny dziennie, to po trzecie. Znów wiesz lepiej ode mnie, jak
> wychowywałam moją córkę? Weź irchę i potrzyj... :DDD
Pisałam magisterium z dzieckiem wewnątrz. Dalej moglabym skopiować. Wiem,
co to znaczy. Nie przesadzaj.
>
> Ale będzie wiedziało, że przy wyborze partnera (partnera, partnera)
> nie należy kierować się kompleksami, tylko robić kasting jak w
> porządnej firmie - wymagania 2 razy większe niż potrzebne na danym
> stanowisku :D
Nie: trzeba się kierować sercem, a nie kompleksami czy obliczeniami.
> A przede wszystkim nie będzie ich (kompleksów) miało -
> dzięki mnie i mojej nieco pokrętnej strategii ewolucyjnej (to ta druga
> strona kompleksów) :P
To jedno na pewno - zawsze się przystosuje: mimikra.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
332. Data: 2009-03-16 13:49:07
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Mon, 16 Mar 2009 02:51:46 +0100, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "cbnet" napisał:
>
>> Od ok. 19-tej zrobiłaś sobie dwie przerwy: 1h30m i 1h.
>> Wow!
>
> LIczysz mi czas? Nie jestem w pracy.
Ja jestem - cały czas, kiedy jestem w necie.
>
>> Prawie jak XLa, normalnie. ;)
>
> Do XL mi wiele brakuje :D
No tak - musiałabys więcej pracować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
333. Data: 2009-03-16 13:53:47
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Mon, 16 Mar 2009 11:33:21 +0100, medea napisał(a):
> Aicha pisze:
>
>> stanowisku :D A przede wszystkim nie będzie ich (kompleksów) miało -
>> dzięki mnie i mojej nieco pokrętnej strategii ewolucyjnej (to ta druga
>> strona kompleksów) :P
>
> Jak to zamierzasz osiągnąć i/lub osiągnęłaś?
>
> Ewa
Mimikrą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
334. Data: 2009-03-16 14:00:52
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Ikselka" napisał:
> >> Od ok. 19-tej zrobiłaś sobie dwie przerwy: 1h30m i 1h.
> >> Wow!
> > LIczysz mi czas? Nie jestem w pracy.
> Ja jestem - cały czas, kiedy jestem w necie.
Siejesz, siejesz, siejesz, jak kazał ojciec Tadeusz? Czy może okradasz
pracodawcę? :D
> >> Prawie jak XLa, normalnie. ;)
> > Do XL mi wiele brakuje :D
> No tak - musiałabys więcej pracować.
Więcej niż 7 dni w tygodniu? Nie da się :)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
335. Data: 2009-03-16 14:05:51
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:00:52 +0100, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>>>> Od ok. 19-tej zrobiłaś sobie dwie przerwy: 1h30m i 1h.
>>>> Wow!
>>> LIczysz mi czas? Nie jestem w pracy.
>> Ja jestem - cały czas, kiedy jestem w necie.
>
> Siejesz, siejesz, siejesz, jak kazał ojciec Tadeusz?
Nie: liczę i podliczam.
> Czy może okradasz
> pracodawcę? :D
Siebie? - żartujesz.
>
>>>> Prawie jak XLa, normalnie. ;)
>>> Do XL mi wiele brakuje :D
>> No tak - musiałabys więcej pracować.
>
> Więcej niż 7 dni w tygodniu? Nie da się :)
Da się.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
336. Data: 2009-03-16 14:06:57
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:05:51 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:00:52 +0100, Aicha napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>>
>>>>> Od ok. 19-tej zrobiłaś sobie dwie przerwy: 1h30m i 1h.
>>>>> Wow!
>>>> LIczysz mi czas? Nie jestem w pracy.
>>> Ja jestem - cały czas, kiedy jestem w necie.
>>
>> Siejesz, siejesz, siejesz, jak kazał ojciec Tadeusz?
>
> Nie: liczę i podliczam.
>
>> Czy może okradasz
>> pracodawcę? :D
>
> Siebie? - żartujesz.
>
>>
>>>>> Prawie jak XLa, normalnie. ;)
>>>> Do XL mi wiele brakuje :D
>>> No tak - musiałabys więcej pracować.
>>
>> Więcej niż 7 dni w tygodniu? Nie da się :)
>
> Da się...
...Od razu widać, że nigdy nie pracowałaś "na swoim".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
337. Data: 2009-03-16 14:12:52
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:06:57 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:05:51 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:00:52 +0100, Aicha napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>>>
>>>>>> Od ok. 19-tej zrobiłaś sobie dwie przerwy: 1h30m i 1h.
>>>>>> Wow!
>>>>> LIczysz mi czas? Nie jestem w pracy.
>>>> Ja jestem - cały czas, kiedy jestem w necie.
>>>
>>> Siejesz, siejesz, siejesz, jak kazał ojciec Tadeusz?
>>
>> Nie: liczę i podliczam.
>>
>>> Czy może okradasz
>>> pracodawcę? :D
>>
>> Siebie? - żartujesz.
Przecież gadam w grupach w czasie NIE przeznaczonym na pracę - to ja sama
ustalam, który czas jest, a który nie jest na nią przeznaczony - i się
ściśle do tych ustaleń stosuję :-DDD
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
338. Data: 2009-03-16 14:16:09
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "medea" napisał:
> > A przede wszystkim nie będzie ich (kompleksów) miało -
> > dzięki mnie i mojej nieco pokrętnej strategii ewolucyjnej
> > (to ta druga strona kompleksów) :P
> Jak to zamierzasz osiągnąć i/lub osiągnęłaś?
Ma diametralnie różną ode mnie osobowość - ekstrawertyczną. Jest
ładna, szczupła, będzie wysoka (a w każdym razie wyższa ode mnie),
potrafi skupiać uwagę otoczenia i ma liczne talenty. Do mnie należy
sprawienie, by ich nie zaniedbała. Mnie nie umiano motywować (a też
mam) :)
A ta strategia to wybór "ciacha" na ojca. Teraz szukam tego sensownego
na życie ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
339. Data: 2009-03-16 14:21:55
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Ikselka" napisał:
> >>> Heh. Dobrze, że mam czipsy :> Znów się zaczyna :D
> >> Myślę, że nie. A od czipsów będziesz jeszcze grubsza
> >> - może zamień sobie na sałatę...
> > W sałacie są lamblie i metale ciężkie.
> Jem tylko własną sałatę - w sezonie, hoduję lodową, ma glówki
> wielkości wiaderka nieraz. Tobie poleciłam tylko przykłądowo
> - można jeść zieloną pietruszkę.
Nie cierpię. Od dzieciństwa. Podobnie jak innych śmierdzieli
korzeniowych - intuicyjnie unikam przyczyn astmy :D
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
340. Data: 2009-03-16 14:31:43
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>Użytkownik "Ikselka" napisał:
> Pisałam magisterium z dzieckiem wewnątrz. Dalej moglabym
> skopiować. Wiem, co to znaczy. Nie przesadzaj.
Ale ja nie pracowałam w szkole. I nie zamierzam zrezygnować z pracy -
z niepłaconych alimentów raczej trudno dwie osoby utrzymać :>.
> Nie: trzeba się kierować sercem, a nie kompleksami czy obliczeniami.
Siedziba miłości znajduje się w mózgu, a nie w jakimś mięśniu.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |