Data: 2009-08-18 21:02:54
Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 18 Aug 2009 22:53:13 +0200, Paulinka napisał(a):
> I kto ma te dzieci uczyć? Guwernantki? Czy może pracujący rodzice? A
> może niepracujące matki posiadające wiedzę z każdej dziedziny?
Oraz:
http://www.eid.edu.pl/archiwum/2008,1/luty,3/trendy,
21/tato_i_mama_-_moi_nauczyciele,26.html
"Zwycięzcą zeszłorocznego programu typu reality show ,,The Scholar" w
Stanach Zjednoczonych emitowanego w telewizji ABC był Scott. Program ten
polegał na wykazywaniu się wiedzą i umiejętnościami. Scott nigdy nie
chodził do szkoły - uczył się w domu. Podobnie Michael Viscardi, zdobywca
nagrody Siemens Westinghouse Competition w roku 2006 także uczył się w
domu. Mama Michaela jest z wykształcenia badaczem mózgu, a jego ojciec jest
inżynierem. Rodzice postanowili, że przerwą edukację syna w elitarnej
szkole St. Mark's w Dallas, ponieważ uznali, że dyrekcja szkoły nie jest w
stanie zaoferować Michaelowi edukacji, która odpowiada jego potencjałowi
intelektualnemu. Frustrację Michaela związane ze szkoła zniknęły gdy
przerwał naukę w szkole i zaczął uczyć się w domu. Obecnie Michael studiuje
na Uniwersytecie Harvarda. Jednym z zarzutów wysuwanych wobec współczesnej
szkoły jest to, że jest instytucją przypominającą fabrykę.
Szkoły są jak stare linie przemysłowe. Produkują konformistów, którzy są
świetnymi pracownikami w hierarchicznych organizacjach, gdzie nie wymaga
się kreatywności ani umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji.
Tymczasem nowoczesne firmy poszukują pracowników, którzy są kreatywni i
potrafią myśleć samodzielnie. Departament edukacji Stanów Zjednoczonych
(odpowiednik Ministerstwa Edukacji Narodowej) przyznaje, że dwie ważne
innowacje w zakresie innowacji: eearning oraz wirtualne szkoły funkcjonują
poza systemem. Prawie każdy obecnie zgodzi się, że współczesne szkoły są
anachronizmem."
--
Ikselka.
|