Data: 2009-08-19 21:13:28
Temat: Re: Cosś dla biednych uciskanych przez fiskus rolników wychodzących z bezrobocia (czy jak to tam było:D)
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
>>>> Inna sprawa- kto i w jaki sposób miałby to zrobić. Przychodzi mi
>>>> na myśl tylko wojna, która unaocznia ludzkości wagę pewnych
>>>> prostych wartości, o których ludzie często nie pamiętają (wolność,
>>>> solidarność, miłość, honor, odwaga, etc)- poświęcają je na rzecz
>>>> wygody i bożka Świętegospokoju...Masz inny sposób?
>> Najpierw do Chirona: W jakiż to sposób wojna (zwłaszcza współczesna)
>> miałaby unaoczniać te pewne wartości? Proszę podać jakikolwiek
>> przykład wojny, po którym "społeczeństwo" jednej ze stron (czy moze
>> dwóch) wyszło "lepsze moralnie"...
>> Jedyna wojna, która może Cię moralnie podnieść to ta, w której nie
>> uczestniczysz...
> W czasie wojny każdy (komiwojażer, dyrektor, cieć) w sytuacji, w
> której może zostać postawiony w sytuacji, w której nawet w ułamku
> sekundy zrozumie, co jest tak naprawdę w zyciu istotne. Podczas
> pokoju przez całe życie raczej się tego nie dowie. Zaczyna też
> działać coś, czego wśród ludzi w czasie pokoju raczej już nie ma-
> coś, co można określić jako "naturalna selekcja". Pamiętam opowieści
> ludzi, którzy przeżyli 2WŚ- jak to po niej rozpocząłsię istny szał
> wręcz. Ludzie mieli potężny apetyt na życie. Ludzie budowali,
> pracowali- często nie patrząc, czy im ktoś w ogóle zapłaci. Oni
> wiedzieli, po co to robią. Trójki murarskie w 3 miesiące budowały
> kamienice nie dlatego przecież, że któryś z nich był marksistą. Dziś
> ludzie nawet nie wierzą, że można było tak ciężko i radośnie
> pracować- nie dbając o zarobek.
Mógłbyś chociaż jakoś uprzedzić, że będziesz teraz wygłaszał nowe spojrzenie
na powojenna historię Polski. Powinieneś jednak zastanowić się nad tym, czy
nie zastanawiając się zbytnio nad skutkami tak straszliwej wojny, możesz w
ten sposób pomiatać milionami osób z tamtego pokolenia. Pokolenia, które
wyszło z wojny okaleczone fizycznie i psychicznie. Pokolenia, którego
przedstawiciele w wojnie stracili swoje dzieci, rodziców i rodziny, a wiele
osób rozproszonych po świecie nigdy się nie odnalazło.
A ta radość i powojenna euforia może udzielała się bardzo młodym i dzieciom.
Bo ruszyła machina sowieckiej propagandy sukcesu. Nie znasz dylematów
rodzinnych, kiedy dziecko wracało ze szkoły i rdośnie mówiło, że Stalin i
Bierut kochają dzieci, gdy tymczasem ich rodzice wiedzieli, że jeden to
ludobójca, a drugi nie lepszy, bo w Moskwie szkolony klon tego pierwszego.
System przodownictwa pracy to była kalka sowieckich stachanowców. W Polsce
pierwszym takim utytułowanym przodownikiem był Wincenty Pstrowski. Znalazł
szybko swoich naśladowców: ludzi, którzy w fizycznej pracy wykonywali po
300% obowiązującej normy, a państwowy pracodawca wcześniej ustalone normy
sukcesywnie podnosił. To był system niszczący ludzkie zdrowie i życie
(stawek mimo wyższych norm istotnie nie podnoszono). System niszczący także
stosunki poziome w zakładach pracy. Stachanowcy byli znienawidzeni, bo
wszyscy przez nich musieli pracować ponad przeciętne ludzkie siły. A podobni
Pstrowskiemu jak kukły dawali z siebie wszystko i zapadali na ciężkie
schorzenia albo szybko umierali. Pstrowski zmarł już w 1948 roku -
oficjalnie na białaczkę. Chironie, Ty Jedna Wielka Euforio i Selekcjo
Naturalna!
--
pozdrawiam
michał
|