Data: 2015-02-02 19:06:08
Temat: Re: Cydr wlasnej roboty
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 02 Feb 2015 17:58:31 +0100, Wiesiaczek napisał(a):
> W dniu 02.02.2015 o 14:05, XL pisze:
>> Dnia Mon, 02 Feb 2015 08:43:47 +0100, Wiesiaczek napisał(a):
>>
>>> W dniu 01.02.2015 o 19:33, XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 1 Feb 2015 13:50:43 +0100, Tomasz napisał(a):
>>>>
>>>>> Słoiczek umiescilem w miejscu
>>>>
>>>> Jakim konkretnie?
>>>>
>>>>> ktore nigdy nie przekracza 25 st.
>>>>
>>>> Za zimno.
>>>
>>> Może faktycznie trochę za chłodno, ale jedynym efektem tego będzie nieco
>>> wolniejsza fermentacja, nic więcej.
>>
>> Żeby ona w ogóle w przyszłości (bo nie od razu) zachodziła, najpierw trzeba
>> NAMNOŻYĆ matkę drożdżową, czyli wybudzić drożdże z anabiozy i zmusić do
>> mnożenia się czyli zwiększania ich liczby - a to wymaga CIEPŁA. Potem już
>> niekoniecznie. Jednak ten start musi być w cieple. W opakowaniu masz za
>> mało drożdzy, żeby Ci opanowały cały nastaw, a w dodatku te, co w
>> opakowaniu są, są uśpione (stan anabiozy). Uśpione to jak martwe - nie są
>> zdolne natychmiast opanowac środowiska w butelce i wdaje się pleśń.ino szum :)
>> Klucz to CIEPŁO!
>
> Poli... coś tam,
> Ja zalewałem drożdże (co prawda zwykłe) wodą ze studni głębinowej (góra
> 15 stopni C), stawiałem w sieni i na drugi dzień ino szum! :)
No własnie - ZWYKŁE. One są ŻYWE, mogą od razu zasuwać :-)
|