Data: 2013-10-01 16:27:26
Temat: Re: Cynamonowe wyzwanie
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 22 Sep 2013 22:12:05 +0200, Anai napisał(a):
> WTF?
> Do czego ten świat zmierza? Każde następne pokolenie jest coraz bardziej
> durne... O_o
Nie wiesz???
http://wirtualnapolonia.com/2013/05/22/stanislaw-mic
halkiewicz-zapis-agonii/
"(...)Za sprawą wrogów cywilizacji łacińskiej - bo to przecież mamy na
myśli mówiąc o ,,Zachodzie", obiektem furiackiego ataku są wszystkie jej
filary. Tradycyjny stosunek do prawdy ulega erozji pod wpływem demokracji
totalnej, w ramach której metoda demokratyczna, polegająca na apriorycznym
przyznawaniu racji większości, znajduje coraz szersze zastosowanie w nauce.
Przykładem jest głosowanie w WHO, w następstwie którego sodomia i gomoria
została uznana za rodzaj normy. Skoro normą staje się cokolwiek, to znaczy,
że normy już nie ma, podobnie jak prawdy. Jest to pogląd co się zowie
wywrotowy, czyli rewolucyjny, sprzeczny z logiką dwuwartościową, według
której jest prawda - i fałsz, jest norma - i dewiacje.
Zasady prawa rzymskiego są unieważniane przez zwycięski pochód socjalizmu.
Zdobycze łacińskiej cywilizacji, uzyskane w następstwie epokowego wynalazku
rozdzielenia prawa publicznego i prywatnego, są bezpowrotnie tracone na
skutek stopniowego zacierania granicy między publicznym i prywatnym - co
upodabnia współczesne państwa do trybalistycznych wspólnot rozbójniczych. O
zasadzie volenti non fit iniuria (chcącemu nie dzieje się krzywda), która
stanowi podstawę wolnościowej legislacji, nie ma już dzisiaj mowy, skoro
nawet moraliści twierdzą, iż ,,nieważne, co się podpisuje", nawet ,,bez
swojej wiedzy i zgody".
Państwa przechwytują władzę nad bogactwem wytwarzanym przez ludzi, a wraz z
tą władzą zagarniają kolejne przestrzenie wolności. Autonomia jednostki
względem państwa zanika, czego przykładem jest wprowadzanie urzędnika
państwowego w charakterze arbitra stosunków rodzinnych nie tylko między
małżonkami, ale również - między rodzicami, a dziećmi. W ten oto sposób
porządki spontaniczne, charakterystyczne dla ustrojów wolnościowych,
wypierane są przez porządki zadekretowane. No i wreszcie postulat ,,państwa
neutralnego światopoglądowo" którego rzeczywistym celem jest wyrugowanie
etyki chrześcijańskiej, jako podstawy systemu prawnego państwa i
zastąpienie jej etyką sytuacyjną, uzależnioną od ,,mądrości etapu".
Jeśli sól zwietrzeje...
Temu zorganizowanemu natarciu na fundamenty cywilizacji łacińskiej
towarzyszy bezradność i kryzys przywództwa wśród jej zwolenników i
obrońców. Nie tylko nie mają żadnego planu obrony, ale w dodatku - coraz
mniej wiary w zwycięstwo. Dobrze, jak nie próbują truchcikiem przechodzić
na stronę wroga; za odwagę uchodzi dzisiaj siedzenie okrakiem na
barykadzie. W tej sytuacji zmierzch cywilizacji łacińskiej zakończony jej
bardziej, czy mniej widowiskowym upadkiem jest całkiem prawdopodobny. Co
będzie potem? Być może że na gruzach tej cywilizacji żydokomuna zbuduje coś
nowego, ale jeszcze bardziej prawdopodobny wydaje się podbój Zachodu przez
Wschód, zarówno ten ,,czerwony", jak i ,,zielony", spod sztandaru Proroka.
Spójrzmy na to okiem Warrena H. Carolla, dopatrującego się głębszego sensu
w każdym fragmencie procesu dziejowego. Wprawdzie cywilizacja łacińska
zaniosła przesłanie chrześcijańskie w najdalsze zakątki świata - ale co z
tego, kiedy sama utraciła wiarę nie tylko w to przesłanie, ale w siebie
samą? Kiedy sama doprowadziła się do stanu bezbronności zatracając gotowość
zabijania i ryzykowania życia w imię wyznawanych wartości? Bo jeśli ktoś
nie ma odwagi zabijać, ani ryzykować życia w imię deklarowanych wartości,
to prawdopodobnie wcale w nie nie wierzy. Jeśli więc cywilizacja łacińska
przez ostatnie dwa tysiące lat była solą ziemi, to dzisiaj wykazuje objawy
zwietrzenia. A jaki los czeka sól zwietrzałą? W Ewangelii czytamy: ,,a jeśli
sól zwietrzeje, czymże ja nasolą? Na nic się więcej nie zda, jak tylko by
ją wyrzucić na zewnątrz, gdzie zostanie podeptana przez ludzi.""
|