Data: 2002-06-27 22:35:37
Temat: Re: Czeski film a wgląd. (było: Re: Wyrok sądu. było: pierd...)
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
guniek w news:MGBBKNCGJBHGIDOPIMLKAEAAECAA.guniek@inetia.pl..
.
:)))) Uśmiałem się tym razem - bez żadnych emocji...
A odpowiem znów tymi samymi słowami -
projekcje, projekcje i jeszcze raz projekcje.
> Właściwie powinnam Ci podziękować Allu... za lekcję, za mozliwość tropienia
> właśnych słabosci.
No więc dziękuj, dziękuj! :)). A, że przy okazji się poodgryzasz - cóż mi tam
takie słodkie kąsania ;)). Błądzić jest rzeczą ludzką...
> Pozwolę sobie na kilka słów o Tobie.
> Czy zauwazyłeś, że działasz dość schematycznie? Klik wrr - czytałes pewnie
> Cialdiniego, to wiesz.
:).
Nie czytałem Caldiniego, 'nie cierpię Caldiniego' ;)). Mam go tuż obok
(wystarczył mi przegląd), ale mam też wstręt do wszelkich manipulacji.
Wyczuwałem je na kilometr zanim jeszcze Caldini pomyślał, że warto
na tym zjawisku zarobić.
Twój problem Guńku polega na niemożności odcięcia się od schematów -
no ale jak możesz nie korzystać ze schematów skoro masz informacji tyle
co nic, i przecież właśnie schematami wszyscy Cię szpikują od dziecka.
Moje 'klik wrr' dotyczy wyłącznie odpowiedzi zbyt pospiesznych,
emocjonalnych. Czasami się takie zdarzają i cieszę się z tego. Podejrzewam,
że i tak jestem zbyt sztywny, co wielu się pewnie kojarzy z jakąś niemiłą
skorupą ;)).
> Zagrozenie męskiego ego -> cel-> pal
> Parę tych namierzonych juz było, prawda?
Bzdurki opowiadasz. To tak, jakbyś istnieniem wiadra tłumaczyła zjawisko
El Ninio.
> Ale ze mna Ci nie wyjdzie, bo im "okropniej" Ty piszesz, tym ja się więcej
> uczę :-))
> A uczyć sie lubie :-)
Obyś tylko nie utknęła na schematach, które już w Tobie tkwią.
Jak tego unikniesz? Jak je wyplenisz? Mówiąc - nie masz czasu na słuchanie!;)
> > a w finale, juz konsekwentnie na stwierdzenie All'a:
> > > > Każdy słyszał tylko wycinek, i nie ma możliwości aby to połączyć
> > > > w jeden kosmos.
> > daje Odkrywcze Bezwątpienie:
> > > :-(
> > > życzę Ci bys kiedys śmiał sie z tej pewnosci...
> Allu - a w Twoim stwierdzeniu:
> > Każdy słyszał tylko wycinek, i nie ma możliwości aby to połączyć
> > w jeden kosmos.
> jest bardzo duzo pokory tak?
A co tu, w moim fragmencie, pokora ma do rzeczy!!?
Aguńku. A więc powiem Ci, o co chodziło w tej muzyce i symfonii przeze
mnie przywołanej, na którą Ty zadziałałaś jak na hasło swoimi prywatnymi
skojarzeniami. Czytałaś przecież niedawno "Przebudzenie". Ja dzisiaj dotarłem
do miejsca, gdzie jest w tej książeczce również opowiastka o symfonii
dostępnej nielicznym. Zacytuję zdanie: "słucham symfonii, ale jeśli
wyławiam tylko odgłosy bębnów, to nie słyszę symfonii." (s.149).
Jeśli czytałaś to uważnie, masz już w swojej główce wdrukowany schemacik
filtrujący sposób, w jaki należy odczytywać wszelkie rozmowy z hasłem
przewodnim "symfonia". Szczególnie, gdy tuż obok pojawia się hasło
"kosmos";)). I tak też się stało.
Pisząc mój post, nie miałem pojęcia, że De Mello użył tych samych słów.
Mój opis nie miał żadnego związku z jego opisem i nie dotyczył niczego
innego jak tylko ostatnich, konkretnych wydarzeń na grupie, wyrażonych
kilkoma ważnymi postami - kamieniami rytmicznymi, gdzie _wszystkie_
subtelności łącznie, tego stworzonego przez kilka osób utworu nie mogły
być usłyszane przez nikogo!!! Ja, jako współautor, miałem szansę "słyszeć"
tylko nieco więcej niż bierni słuchacze - dokładnie "słyszałem" tylko to,
co sam tworzyłem, gdyż fragmenty innych autorów były już tylko ułomnymi,
choć harmonijnymi, interpretacjami. Napisałem więc:
> > Czy ktoś słyszał tę wspaniałą Symfonię
> > Niedokończoną?
> > Te ostatnie akordy wybrzmiewające w ciszy?
> > Orkiestra już milczy - teraz słychać kosmiczne muchy
> > pobzykujące tu i ówdzie, jak zawsze.
> > I jeszcze chwilę,
> > zanim odrodzi się codzienny zgiełk.
> > Magia.
/.../
> > Każdy słyszał tylko wycinek, i nie ma możliwości aby to połączyć
> > w jeden kosmos.
Jest to więc wyłącznie stwierdzenie niepodważalnego faktu. Podstawa tego
stwierdzenia przewija się przypadkiem w poście JeT'a powyżej, w którym
przywołuje on przykład z "rozumieniem kompozytora" przez wykonawcę.
Zacytuję:
[JeT]
> > Najprościej ową różnicę pojąć odwołując się do nauki gry na for-
> > tepianie. Bowiem za naciśnięciem każdego kolejnego klawisza/ako-
> > rdu przez Kompozytora stoi DIAMETRALNIE inny proces myślowy niż
> > za pozornie takim samym naciśnięciem wykonanym przez ucznia z
> > 'odtworzenia' zapisu nutowego czy wizualnego zapamiętania ru-
> > chów palców nauczyciela.
Nie ma więc fizycznie możliwości, aby istniał ktokolwiek, kto "usłyszy"
wszystko to, co "słyszał" kompozytor, w chwili tworzenia dzieła. Tę
właśnie muzykę pozwoliłem nazwać sobie kosmosem - co jednak
w Tobie Guńku wzbudziło zgoła odmienne skojarzenia, interpretacje
oraz falę popisów o Twojej wrażliwości na Muzykę.
Interpretacje te podążyły w kierunku Twoich subiektywnych odczuć,
gdyż napisałaś:
> Allu! Ty jej nigdy nie słyszałeś... TY
> dlatego tak twierdzisz IMO
> ja słyszałam - wierz lub nie
> muzyke własnie, nie dzwieki przez ucho mi podsuniete
No i gdzie tu logika!? Ja o konkretach forum, a Ty o własnych
wyobrażeniach. Projekcje, projekcje, projekcje... Nieskończona jest
ułomność ludzka ;))). I tylko żal, że z tego powodu musze się z Tobą
tutaj "przepychać".
> a nagle pojawia sie osoba duuuuuuuzo młodsza rzucajac bezczelnie " a
> nieprawda! bo ja mogę"
Daruję sobie polemikę z Twoimi dalszymi wywodami.
Nie ma w tym jak na dzień dzisiejszy sensu.
/.../
> All, nie mart sie o mnie :-)
> Wiekszej krzywdy niz zamknać mi "uszy" na MUZYKĘ zrobić mi ( i komukolwiek
> innemu) nie można
> pozdrawiam
> guniek
Pozdrawiam
All
|