Data: 2012-03-15 21:17:06
Temat: Re: Czeszki
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 15 Mar 2012 21:36:48 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2012-03-15 21:21, Fragile pisze:
>> Dnia Thu, 15 Mar 2012 19:36:32 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-03-15 11:56, zażółcony pisze:
>>>> W dniu 2012-03-14 22:43, medea pisze:
>>>>> W dniu 2012-03-14 22:31, Qrczak pisze:
>>>>>> Nie, film mnie nie poniósł.
>>>>> A jakiś ostatnio Cię poniósł?
>>>>> Bo ja "Rozstaniem" trochę rozczarowana jestem. Pewnie się za dużo
>>>>> spodziewałam.
>>>> Mię ostatnio troszkę 'poniósł' 'Idy marcowe',
>>>> bardzo dobre dialogi i generalnie, kawał dobrej roboty.
>>>>
>>>> Fajnie też sobie obejrzeć zrobiony w takiej sennej atmosferze
>>>> 'Margin call'.
>>>>
>>>> Jak ktoś trawi Clooneya (nie musi lubić), to polecam obejrzeć
>>>> "Spadkobiercy' (The Descendants)
>>>>
>>> A ja z uporem maniaka polecam "Różę", jeśli jeszcze nie widziałeś
>>> (-eliście). Film wpisuje się nawet odrobinę w tutejsze tematy. Brutalny
>>> i okrutny, ale jest w nim też dużo piękna.
>>>
>> A jaki stopień/rodzaj tej brutalności? Da się może porównac do jakiegoś
>> innego filmu? Bo nie wiem, czy ryzykować... Zbyt wrażliwam :) Okrucieństwo
>> zniosę tylko odpowiednio uzasadnione i rozsądnie 'dawkowane' ;)
>
> To masz tak jak ja. :)
> Znasz inne filmy Smarzowskiego?
>
Fragmentarycznie :) Nigdy nie dotrwałam do końca. Strasznie, jak dla mnie,
przytłaczające. A że ja generalnie 'przytłoczona', to jak mnie jeszcze film
przygniecie, to zaczynam się zapadać. Średnio przyjmene uczucie ;)
>
> W porównaniu z nimi ten film akurat nie
> epatuje okrucieństwem i pokazanie go jest uzasadnione. Ale wrażliwce
> mogą mieć kłopot z niektórymi scenami. Ja kilka razy musiałam łeb odwrócić.
>
To może się wstrzymam. Wolałabym w takim razie oglądać w domu. Można
przerwać, albo zrezygnować, a mąż mógłby zobaczyć całość, zamiast wychodzić
z kina z mojego powodu :)
>
>>> Film zrobił na mnie tak duże
>>> wrażenie, że twarz głównej bohaterki widziałam jeszcze długo potem,
>>> nawet w latających buźkach w grze na telefonie córki. ;)
>>>
>> Czyli naprawdę mocne kino... ;)
>
> Śmiejcie się, śmiejcie.
>
Akurat ja to rozumiem, bo też miewam 'zwidy' po różnych przeżyciach, w tym
natury 'artstycznej' :)
>
>>
>>> No i z ostatnio widzianych polecam "Drive". Też bardzo mocny film i, o
>>> dziwo, pod jednym względem podobny do "Róży" - dużo brutalności, ale
>>> równocześnie mający w sobie jakąś emocjonalną subtelność. Poza tym
>>> świetnie dobrana muzyka.
>>>
>> I tutaj ponowię powyższe pytania o stopień brutalności :)
>
> Jest brutalny. Inaczej, ale chyba nawet bardziej niż "Róża". Chociaż
> jedni moi znajomi byli zdziwieni, że uważam ten film za taki mocny, więc
> odbiór może być różny.
>
No jasne, co człowiek, to inna wrażliwość.
Pozdrawiam,
M.
|