Data: 2012-03-16 19:27:48
Temat: Re: Czeszki
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-03-16 14:17, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 16 Mar 2012 13:23:53 +0100, medea napisał(a):
>
>> Interpretacja interpretacją - swoją drogą Twoja wydaje mi się tak samo
>> prawdopodobna
Tylko mam taką wątpliwość (po zastanowieniu), że śmierć, którą mu zadał
wcale nie była łatwa i bezbolesna.
> Gra i obsada the best. Gra polegająca na minimum środków, maksimum
> wyrazu. takze scenariusz, to samo. Niejakie wręcz ubóstwo środków,
> uwydatniające sens.
No i tu się najbardziej różnimy. Dla mnie gra aktorska właśnie
nieprzekonująca.
> Ożywienie w filmie - co to jest? Ganianie się, strzelanki, wyścigi
> samochodów na wirażach?
Może daj spokój z tym lekceważeniem rozmówcy, co?
> A jakie masz "ożywienie" w filmach grozy Hitchcocka? - w takiej
> "Psychozie" na przykład? Byś się wynudziła jak nic 3-)
No i jakoś się nie wynudziłam, nawet kilkakrotnie. Suspens był. I do
tego nie potrzeba strzelanek, brutalności. Wystarczy doskonała gra
aktorska, dobry scenariusz, i świetnie dobrana muzyka. W sumie niewiele. ;)
> A tego napięcia w całym filmie nie czułaś?
Ciachnęłam większość, bo strasznie spojlerujesz. Już wszystkim
potencjalnym zainteresowanym odebrałyśmy świeżość w oglądaniu.
> Bez nich TEN film byłby jednowarstwowy i płytki. Dla mnie to jeden z
> nielicznych przypadków filmu, w którym sceny te są niezbędne, bo
> naprawdę współTWORZĄ jego głębię. I dlatego akceptuję cały film, od a
> do z.
Ta Twoja głębia, to mam wrażenie, że Twoja jest. I fajnie - masz prawo
odebrać film w ten sposób. Ja musiałabym bardzo zmrużyć oczy. ;)
Ewa
|