Data: 2017-03-16 01:09:11
Temat: Re: Czubryca zielona
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Animka <a...@t...wp.pl> wrote:
> W dniu 2017-03-15 o 14:42, XL pisze:
>> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>> W dniu 14.03.2017 o 16:57, XL pisze:
>>>> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>>>> W dniu 14.03.2017 o 12:20, XL pisze:
>>>>>> w szarych papierowych lub
>>>>>> przezroczystych torebeczkach
>>>>> Nie zabezpieczających przed wietrzeniem i wilgocią.
>>>> Gdyby nawet tak było (a nie jest, bo są z grubego i powlekanego
>>>> polietylenem papieru lub z folii), to nikt nie broni przesypać przypraw do
>>>> szczelnych pojemników.
>>> Najistotniejsze dla wietrzenia jest nie to, co zrobię z nimi w domu, a
>>> to, co dzieje się z nimi przed zakupem.
>> To samo, co w firmach pakujących swój towar dla sklepu - czyli NIE WIESZ,
>> co 333-)
>>
>>>> Nawet kiedy jeszcze kupowałam "sklepowe" przyprawy,
>>>> wolałam je trzymać w hermetycznych szklanych pojemnikach na mojej
>>>> przyprawowej półce, na której przy okazji ładnie wyglądają, zamiast miałyby
>>>> być stertą pootwieranych i pomiętych torebek w jakimś pudle, gdzie trzeba
>>>> za każdym razem przeprowadzać wykopaliska, żeby coś znaleźć.
>>> Tak mógł napisać tylko ktoś, kto mało przypraw używa.
>> Nie, po prostu ktoś, kto lubi porządek.
>>
>>> Też mam specjalną
>>> półkę z słoiczkami (chyba ze 20 sztuk), a i tak zawsze zbierze się sporo
>>> luźnych torebek, które do żadnego ęnie pasują.
>>>
>> Czyli jednak.
>> Z tymi "niepasującymi", ale też w (co prawda mniej wdzięcznych wizualnie)
>> słoiczkach, to ja mam całą wiszącą zamykaną szafkę "czterdziestkę"
>> trzypółkową.
>> Wykorzystuję słoiczki średnie, małe i mini, jak po znanym Ci zapewne
>> koncentracie pomidorowym Pudliszki itp, kupione swego czasu w Allegro czy
>> gdzieś tam w necie. Mam tego z 50 sztuk albo i więcej.
>> Dodatkowo w przykuchennej spiżarni na półce plastikowy szczelny kontener
>> hermetycznie zapakowanymi podręcznymi zapasami - do napełniania słoiczków
>> gdy opustoszeją. Plus te, które lepiej trzymać w lodówce ( tu też słoiki).
>> Plus moje zapasy "wojenne" w piwnicy, czyli w szczelności, chłodzie i bez
>> dostępu światła.
>> Wszystkie one oczywiście podlegają odpowiedniej rotacji w celu dotrzymania
>> terminów ważności.
>>
> Sklep spożywczy chyba prowadzisz?
>
>
:-))
Po prostu mam naturę chomika - dlatego niemal nie zdarza mi się, aby mi
niespodziewanie zabrakło jakiejś przyprawy czy choćby przysłowiowej soli.
Jeśli już ktoś do kogoś po sól czy pieprz, to na pewno do mnie, a nie ja do
kogoś.
Dotyczy to także innych rzeczy spożywczych i całkiem nie. Już jako dziecko
w szkole zawsze miałam przy sobie awaryjne wyposażenie typu agrafka, igła z
nitką białą i czarną, mininożyczki, mininożyk rozkładany, opatrunki,
sznurek, gumka do włosôw, plastry na rany, czyste chusteczki. I wiele
innych.
Odkąd pamiętam pierwsza myśl koleżanek/kolegów dotknietych nagłą katastrofą
kierowała ich wprost do mnie z pewnością uzyskania pomocy ukształtowaną
licznym doświadczeniem :-)))
I tak samo mam w zyciu i w domu
- mam wszystko, co może ci pomóc.
Się mi niechcący rymnęło :-))
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche.
|