Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM

« poprzedni post następny post »
Data: 2009-12-29 02:30:11
Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: tren R <t...@n...sieciowy.>
Pokaż wszystkie nagłówki

Chiron pisze:
> Troszkę wytnę- zostawię to, do czego się odniosę:-) :
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy.> napisał w wiadomości
> news:hhbiv4$d88$1@news.onet.pl...
>
>> jakby jeszcze raz wytłumaczę - nie jest problemem to, że nie potrafię
>> odpowiedzieć. potrafię grzecznie i niegrzecznie :)
>> chodzi o to, że oczekuję od niej, że tego typu prośby nie będą się
>> pojawiać. to takie marzenie ściętej głowy.
>>
> To mi się wydaje ważne: to właśnie stawia Cię w roli dziecka. Ty chcesz,
> zeby Twoja mam się zmieniła. A z jakiej racji?! Przecież to wymóg
> toksycznego rodzica wobec swojego dziecka- "zmień się, bo jak nie- to
> marny twój los!". Dorosły szanuje odrębność drugiej dorosłej osoby.
> Dorosły wie także, że zmieniać należy i właściwie to można- wyłącznie
> siebie. Być może (tego nie wiem, ale w naturze często tak bywa)- Twoja
> mamusia nie zmieni się już nigdy. Ty- zamiast pracować ze swoimi
> relacjami z nią- zmarnujesz sporo energii na zmienianie jej- i to
> bezproduktywnie. To poza tym z jakiej racji dziwisz się, że mama chce
> zmienić Ciebie?! Biorąc pod uwagę fakt, że relacje z rodzicami w taki
> "cudowny" sposób przenoszą się na relacje z innymi ludźmi- bon voyage! :-)

wiesz.. ja nie chcę zbytnio pracować nad tymi relacjami - bo uważam ją
za osobę dorosłą a nie widzę w niej chęci do rozumienia czegokolwiek.
tzn - w warstwie deklaracyjnej chęci jest mnóstwo.
ale w praktyce nasze relacje idealnie wpasowują się w "dzień świra" i
migawkę "jedz synu, dobra zupa, odpocznij". to jak kontakt z betonową
ścianą.
wykazuję tylko opór przed jej podejściem do mnie. a że to moja matka, to
ten opór jest okupiony czasem sporą dawką emocji.
można powiedzieć, że wpisałem moje relacje do rubryki "straty".
niestety.
na moje podejście składa się cała nasza historia, o której długo by
opowiadać, ale już od szkoły podstawowej była to relacja niezwykle
toksyczna. począwszy od oskarżania mnie o homoseksualizm, narkomanię i
satanizm poprzez śledzenie mnie, czytanie moich listów, grzebanie w
papierach i szufladach, robienie "tajemniczych" dopisków w moich
notatnikach, na szantażach emocjonalnych związanych z epatowaniem jej
śmiercią, po której "dopiero zobaczę" skończywszy.
mi się zwyczajnie nie chce już nic z tym robić.

mam tylko nadzieję, że mi się uda tego nie powielać, choć w jakimś
stopniu pewnie to robię. na szczęście żonę mam wspaniałą i to jest moja
broń i moja odskocznia. moja rodzina jest wspaniałym lekarstwem na to
całe gówno. "my home is my castle".

bez litości? chyba już tak.

kiedyś, kiedy moja matka wysyłała mnie do psychiatrów i psychologów, ja
się na to dla świętego spokoju godziłem. po każdej wizycie dowiadywała
się od nich, że "nic na mnie nie mają". tzn - raczej upatrują problemów
po jej stronie. co robiła? odsądzała ich od czci i wiary, a już na pewno
od umiejętności. a mnie przyprawiała diable rogi posądzając o
umiejętność wyprowadzenia specjalistów w pole.
sprokurowała nawet moją rozmowę z naszą krewną, do której miała bardzo
duże zaufanie i szacunek.
pamiętam bardzo dobrze, że po tej rozmowie, krewna ta miała oczy jak
spodki i mówiła do mnie - "paweł, ty ją tak strasznie kochasz i tak
bardzo nienawidzisz". i miała rację. tak czy owak, krewna ta straciła
również całe zaufanie - bo starała sie delikatnie pokazać mojej matce na
czym polega JEJ problem ze mną.

taaak, miłość i nienawiść... razem w jednym uczuciu do jednej osoby...
jeśli czytujesz łysiaka w miarę dokładnie - pisywał o czymś takim.

pisanie o mojej matce porusza we mnie te same struny, co podczas rozmowy
z moją krewną. chciałbym wyrazić tu bardzo ambiwalentne uczucia, ale
czy grupa dyskusyjna jest dobrym do tego miejscem? i tak chyba zbyt dużo
na ten temat piszę.

ale taka jest moja prawda.


>> ja jestem po prostu towarzyski.

> U lidera to cecha ważna. Wyobrażam sobie Ciebie jako kogoś, kto potrafi
> grupę nieznanych sobie ludzi zjednoczyć przy ognisku grając na gitarze i
> żartując ze wszystkimi.

grając - tak, żartując - być może.
powiem ci jeszcze, że bez innych mnie nie ma. to nie jest cecha lidera.
to jest cecha kogoś, kto ma w zasadzie słaby kręgosłup.
ja świecę światłem odbitym - tak bym to mógł nazwać.


> Wydaje mi się, że antyliderzy- a takimi są
> cebek, Redart (w mniejszym stopniu- ale też), czy Sender starają się w
> ciebie walić- na zasadzie rywalizacji- chcieli by zająć Twoje miejsce
> poprzez "podważanie" Cię- oczywiście to jest nielogiczne, ale najpierw
> by musieli sobie z tego zdać sprawę:-)

redart we mnie nie wali.
tzn - w zupełni iny sposób niż cb oraz znacznie w inny sposób niż
sender. pokrótce scharakteryzuję.
redart - cokolwiek nie napisze, wiem, że jego intencją nie jest
zaszkodzenie mi. ani komukolwiek. jest ciepły.
cb - cokolwiek nie napisze, wiem, że jest wierny swojemu głosowi
wewnętrznemu i przekonaniom, które doceniam, ale z którymi się
zdecydowanie w pewnej mierze nie zgadzam. jest zimnym i cynicznym graczem.
sender - zabijaka :) gorąca głowa, ale chce dobrze. wychodzi różnie.

żaden nie chce zająć mojego miejsca.
to twoja projekcja o zajmowaniu miejsc. ty widzisz tę arenę jako teatr
kukiełek. ty widzisz przywódców, liderów i antyliderów. dlatego tak
klasyfikujesz m.in. mnie.



>> słowa, to tylko słowa chiron.
>> każde, nawet najbardziej precyzyjne sformułowanie może zostać inaczej
>> odebrane. zgadzam się z tobą, że powinniśmy dbać o dobór słów.
>> ale ja nie lubię się też nad nimi szczególnie pastwić :)

> To prawda- ale albo spotykamy się tu, aby zbliżyć się do Prawdy (Ci, co
> nie wiedzą, a przede wszystkim- boją się- kpią), albo ją zabić swoją
> racją. To trudne- sam mam z tym problemy- ale nie raz mi się to udaje. I
> dlatego warto- choć to rzadkie- takie spotkanie dwojga (lub więcej)
> ludzi w Prawdzie. To jest piękne.

do jakiej prawdy chiron?
co to znaczy "zbliżyć sie do prawdy"?
czy chodzi ci o to aby szczerze mówić o sobie?
nie bardzo to rozumiem.

> Pamiętam te uczucia, kiedy np na
> szeringu ludzie zaczynali się do niej zbliżać- i w pewnym momencie ktoś
> zaczął mówić: tak- tak, nie- nie. Pamiętam poczucie więzi między nami. I
> wiele innych naprawdę pięknych rzeczy. Może dlatego czasem złoszczę się
> na czyjeś erystyczne wywody?

to co mówisz pachnie mi wspólnym, mocno emocjonalnym przeżyciem.
nie prawdą. przeżyciem, które zbliża ludzi do siebie.
owszem - prawdziwym przeżyciem.
ale w dalszym ciągu nie wiem co to jest ta "prawda" o której piszesz.

na prawdę.

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
29.12 michal
29.12 Qrczak
29.12 Hanka
29.12 Chiron
29.12 michal
29.12 Prawusek
29.12 michal
29.12 kiwiko
29.12 tren R
29.12 Tony Hawk
29.12 Robakks
29.12 tren R
29.12 Tony Hawk
29.12 Robakks
29.12 Qrczak
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem