Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Maria P." <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy jest jakies wyjscie?
Date: Sun, 17 Apr 2005 23:47:45 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 44
Message-ID: <d3ulr0$60l$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <d3uj3a$f35$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: at90.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1113774752 6165 80.53.177.90 (17 Apr 2005 21:52:32 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 17 Apr 2005 21:52:32 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.3790.181
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.3790.181
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:405414 pl.soc.rodzina:75056
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Marrker" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
news:d3uj3a$f35$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Otoz kilka dni temu, podczas gdy TO robilem w pokoju, wszedl moj syn
> (przypomne ze ma prawie 9 lat) i przygladal sie przez chwile mojej osobie
i
> temu co robie a wlasciwie robilem. Poczulem ogromny wstyd, niezdarnie sie
> okrylem a on wybiegl z pokoju. Od tego czasu ze mna nie rozmawia, jest
jakis
> dziwny, przygnebiony i chyba roztrzesiony.
To zrozumiałe w jego wieku, prawdopodobnie przezył szok.
> Probowalem z nim rozmawiac, ale mi nie odpowiada tak jak kiedys.
> Z tego wszystkiego przylozylem mu kilka razy w pupe reka, co wczesniej
> skutkowalo (uzywalem kiedys paska) - ale sadze ze tylko pogorszylem
> sytuacje.
Nie wydaje mi się. Spróbuj może w obecnosci zony porozmawiac ze synem.
Obecność matki daje poczucie bezpieczeństwa dla dziecka i prawdopodobnie sie
otworzy.
> Nie wiem jak moge temu zaradzic, bowiem wczesniej nie bylem w takiej
> sytuacji. Czy mam mu tlumaczyc na czym polega tzw. bicie konia? W tym
wieku?
> Czy to nie jest za wczesnie? Moze mam z zona mu to opowiedziec?
Raczej porozmawiaj najpierw z żoną na ten temat. Skoro wspominasz o
partnerstwie i zrozumieniu, to powinniscie oboje dążyc do wyjaśnienia.
Trudno ocenić warunki panujace w Twoim domu i relacje z tak krótkiego opisu.
Rozumiem twoja panikę i chęć załagodzenia ale wyjaśnienie tego nie powinno
byc takie trudne. Brak reakcji mógłby się odbić na psychice dziecka.
> Pisze tutaj bo licze na Wasze odpowiedzi, moze mieliscie wczesniej podobne
> sytuacje, ktore rozwiazywaliscie. Podzielcie sie nimi prosze. Czy wizyta u
> psychologa dzieciecego jest jakims rozwiazaniem?
Mozliwe ale najpierw spróbuj wyjasnic całą sprawę w domu.
--
M.P.
|