Data: 2001-10-31 07:58:50
Temat: Re: Czy jest jeszcze ktos...
Od: "Basia Jarosik" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
A ja mialam zupek dosyc po naszym tygodniu miodowym, kiedy z mezem
myknelismy w Pieniny - oczywiscie z duzym zapasem owych....
Najciezej bylo, kiedy po zjedzonej na sniadanie (bleeee) zupce mezus
wymyslil, ze wejdziemy na Palenice szybciej, niz zdazy tam dojechac wyciag
ze Szczawnicy - ot, takie male wyscigi. Moja zupka na szcycie byla pierwsza
:-(( Zostawilam ja tam i juz bez wiekszych obciazen powedrowalam dalej.
Teraz na sam zapach mam odruchy "palenicowe"...
Ale przeciez Cafe nie sama zupka stoi!
Obiecuje czesto bywac!
Pozdrawiam - Basia
Użytkownik "PatryCCCja" <k...@s...pl> napisał w wiadomości
news:3BDEBB09.105FFE0A@spinacz.pl...
> Margolka Sularczyk wrote:
> >
> > Zaprosimy i uhonorujemy wegetarianska zupka chinska.
> >
>
> fu, glutaminian... zle go znosze. ale jedna honorowo sobie strzele! a co!
> za dawne czasy :)
> moja ulubiona byla w niebieskiej folijce - a jakze! ale nie dzieki
kolorowi
> - naprawde byla najlepsza :)
> ale kiedys zjadlam 3 jednego dnia i poza tym tylko sniadanie ludzkie -
> czasu nie mialam a siostra nic innego nie miala do jedzenia wiec dwa
> posilki skladaly sie wlasnie z zupek. pozniej sie zle czulam a pozniej
> zaczelam zle reagowac na glutaminian...
>
> pozdr.
> pat
> --
> Puszatkowo http://www.puszatkowo.prv.pl
> PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
> SPINACZ http://www.spinacz.pl/
|