Data: 2004-10-19 11:14:10
Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ania K." <a...@w...o2.pl> napisał w wiadomości
news:cl2rbl$6qj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Mam ogromną nadzieję, że jeżeli zdarzy mi się sytuacja, w której zauroczy
> mnie facet/ kobieta ( ;) czasem sobie myślę w chwilach gdy każde z nas
> mówi
> o czym innym, że z kobietą dogadałabym się dużo szybciej i łatwiej :) ) w
> chwili większego kryzysu w moim małżeństwie, znajdę w sobie dość siły i
> szacunku do swojego Męża (nie wspominam celowo o miłości, bo nie wiem co w
> takiej chwili bym myślała), żeby nie ulec pokusie tylko wziąć się w garść
> i
> pracować nad związkiem zamiast lecieć w ramiona pięknego nieznajomego.
O wiele bardziej podoba mi się ta wypowiedź i chylę czoła przed tymi co im
się udało tak postąpić.
Połączyłbym tu jeszcze powyższą sytuację z innym Twoim cytatem:
> Jeżeli widzisz, że druga strona nie traktuje Twoich potrzeb poważnie, nie
> szanuje Cię, nie liczy się z Twoim zdaniem, nie próbuje walczyć o
> porozumienie itp. to sa przesłanki, że nie zależy jej na tym związku i
> raczej nie ma nadziei na ratownie. Tego muszą chcieć obie strony.
> Kiedy chce tego tylko jedna strona to raczej nie ma nadziei.
... by zobrazować że chodzi mi o sytuację pośrednią pomiędzy pierwszym z
Twoich cytatów a drugim, który to stan jest stanem przejściowym, płynnym i
trwającym pewien czas aż do uzmysłowienia sobie jednoznacznie że napewno nie
ma już szans.
Zastanawiałałbym się tylko nad uzasadnieniem słowa zdrada w przypadku kiedy
jedna ze stron połamała inne zasady lojalności, jak szacunek do partnera,
brak chęci nawiązania kontaktu i inne. W określonej sytuacji kolejność
najpierw znalezienia sobie innego partnera, a później podjęcie decyzji o
zerwaniu obecnego związku trudno wręcz nazwać zdradą. Dodając do tego fakt
że ten moment często daje kopa obu stronom do przemyśleń i czasem kończy się
powrotem do poprzedniego związku, utrudnia trochę ocenę prawdziwych przyczyn
problemów bo przecież "jedno już zdradziło".
Pozdrawiam
Andrzej
|