Data: 2004-10-19 17:10:32
Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Szpakowaty Pan" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ania K. <a...@w...o2.pl> napisał(a):
> Z mojego doświadczenia wynika, że jednak taki związek ma szansę przetrwać.
Z mojego też. Myślę, że mówimy trochę obok siebie.
Ja, odniosłem się do Twojego karkołomnego stwierdzenia (myślę, że
zagalopowałaś się w swoim toku myślowym), o ewentualnym pozytywnym wpływie
zdrady. Równie dobrze mozna też podejść tak: widzisz jak bolało? Na
przyszłość bardziej sie staraj, to unikniesz.
Zdrada to coś z tych rzeczy, które są nieodwracalne, więc nalezy starać się
do niej nie dopuścić. Skądinąd wiadomo, że przyczyna rzadko leży w samym
związku, chociaż nikt jeszcze nie wymyślił lepszego tłumaczenia na wypadek
wpadki, jak własnie zrzucenie części winy na partnera (po kilku latach
małżeństwa zawsze coś się znajdzie). Najczęściej zaczyna się od niewinnego
flirtu, czegoś w rodzaju przyjaźni z osobnikiem płci przeciwnej itp.
I wtedy należy mocno uruchomić wyobraźnię. I warto pamietać, że czasu nie da
się cofnąć. Dlatego Twoje stwierdzenie jest, moim zdaniem, bardzo
niebezpieczne, zwłaszcza dla młodych niedoświadczonych osób. /29 to też
niewiele ;) /
pozdrawiam
Szpakowaty
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|