Data: 2004-10-19 22:17:50
Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szpakowaty Pan" <s...@g...pl> napisał w
wiadomości news:cl3hq8$fb4$1@inews.gazeta.pl...
> Ania K. <a...@w...o2.pl> napisał(a):
> Zdrada to coś z tych rzeczy, które są nieodwracalne, więc nalezy starać
się
> do niej nie dopuścić.
Przeszłość z natury jest nieodracalna, nie da się jej przeżyć ponownie.
> Skądinąd wiadomo, że przyczyna rzadko leży w samym
> związku, chociaż nikt jeszcze nie wymyślił lepszego tłumaczenia na wypadek
> wpadki, jak własnie zrzucenie części winy na partnera (po kilku latach
> małżeństwa zawsze coś się znajdzie).
Gdyby to było tak że jest to tylko proste wytłumaczenia
znacznie łatwiej byłoby takim kryzysom i potem zdradom zapobiegać.
> Najczęściej zaczyna się od niewinnego
> flirtu, czegoś w rodzaju przyjaźni z osobnikiem płci przeciwnej itp.
Najczęściej jest mocno zaburzona jakas sfera małżeństwa,
następuję coraz więlsza izolacja partnerów którzy ograniczają
się do wspólnego przebywania ze sobą i wychowywaniem dzieci.
Gdy wtedy pojawi się ktoś z kim możemy porozmawiać
wydaje się że to właśnie ta osoba i do zauroczenia naprawde nie wiele
potrzeba.
> I wtedy należy mocno uruchomić wyobraźnię.
Moim zdaniem większość osób to robi, ale sprawy wymykają sie kontroli.
Małe niedomówienie o miłej rozmowie, rodzi uzasadnienie że coś jest nie tak.
Potrzeba konsekwencji powoduję rozbudowę złą ocęnę związku
i gloryfikację spotkań z tym/tą trzecią.
Na chłodno w sytuacji dobrego związku wyobraźnia działa poprawania.
Większość osób która to przezyła powie że nie wie jak do tego doszło.
Jacek
|