Data: 2006-04-26 11:38:16
Temat: Re: Czy mam szanse na zwrot kosztow od NFZ?
Od: kamil <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rdzenny napisał(a):
> Przerazasz mnie tym, co piszesz. Jakie tak na prawde mam schorzenie
> pobieznie zidentyfikowano dopiero w szpitalu, po wykonaniu badan
> niemozliwych do przeprowadzenia przez telefon.
Z Twojego opisu wnioskuje, ze nie zdiagnozowano Ci nic poza bolem. To co
podejrzewano w szpitalu okazalo sie nieprawdziwe, wiec karetka slusznie
nie przyjechala w mysl zasad jakie wyznaje pogotowie. Nie masz prawa do
ubiegania sie zwrotu pieniedzy. Moja subiektywna opinia jest podobna do
Twojej, ze pacjent powinien otrzymac pomoc od pogotowia w razie silnego
bolu, bol jest subiektywnym nieprzyjemnym odczuciem i nikt nie jest w
stanie ocenic jego wielkosci, jednak jest jak jest i nic nie dadza tu
nasze dywagacje na temat slusznosci decyzji pogotowia.
>
> Nie zycze nikomu takiego bolu, choc moze regen gdyby go doswiadczyl,
> pomoglby sobie bez trudu stosujac rady Gozdzikowej. Opisana przeze mnie
> sytuacja i Wasze odpowiedzi sklaniaja mnie jeszcze bardziej do kilku
> refleksji. M.in. takiej, ze w kazdym kontakcie z pogotowiem ratunkowym
> nie nalezy rzetelnie opisywac sytuacji, tylko zasymulowac np. zawal
> serca. I jezeli moje proby odzyskania pieniedzy od NFZ okaza sie
> nieskuteczne, bede wcielal te zasade w zycie (obym nie musial, ale
> gdyby...). Moze zostane wtedy oskarzony o oszustwo i bezpodstawne
> wezwanie pomocy, ale wtedy problem wyegzekwowania pieniedzy ode mnie
> bedzie miala sluzba zdrowia, a nie odwrotnie.
Podchodzisz do sprawy bardzo osobiscie bo ona dotyczy Twojego zdrowia,
rozumie to, ale regen nie napisal nic co byloby sprzeczne z zasadami
postepowania w takich przypadkach, wyrazil sie dosc ostro choc
poprawnie. Co do Twoich wnioskow na temat wzywania pogotowia, nie moge
ich poprzec i nie chce rowniez negowac.
>
>
> Nieprecyzyjnie sie wyslowilem. Ze szpitala wypuszczono mnie (po 5
> godzinach oczekiwania na wyniki badan!) z podejrzeniem tych trzech
> schorzen, recepta na Ketonal oraz zyczeniami zdrowia. Prawdopodobnie
> znowu spowoduje burze wsrod zacieklych obroncow srodowiska medycznego
> na tej grupie, ale wedlug mnie owe 5 godzin to duzo za duzo.
> Szczegolnie, ze mialem mozliwosc zobaczyc tempo, w jakim pracuje
> personel w szpitalu. Kawa / herbata / papieros / telefon do przyjaciela
> byly za kazdym razem wazniejsze od pacjenta (bo jeszcze pacjent sobie
> pomysli, ze jestesmy tu dla niego, nie on dla nas), a jedyne, czego na
> izbie przyjec nie brakowalo to ulotki o wymaganiach finansowych i
> grozbie strajku lekarzy i pielegniarek. Szkoda slow.
>
Wiesz u nas na odziale mozemy wykonac 2,3 razy wiecej zabiegow, ale mamy
wolne, co nie oznacza ze my nie chcemy tego zrobic tylko, ze nie mozemy.
Prawdopodobnie personel w zaden sposob nie mial mozliwosci przyspieszyc
Twoich badan np. labolatoryjnych, zreszta 5 godzin to nie jest nic
nadzwyczajnego, to jest normalne nawet w zachodnich szpitalach.
I jeszcze jedno pacjent ma pretensje do lekarza, lekarz sie wku...bo nic
nie moze zrobic, jak strajkuje to znow pacjenci maja pretensje do
lekarzy i tak w kolo, ja mam dosyc!! A co do tych herbatek, kawek(bo z
papierosami to pewnie przesadziles, chyba ze byles poza szpitalem)no
cuz, jak sie siedzi i czeka to sie pije:) Myslisz ze co oni powinni
robic w czasie czekania na nastepna rate z NFZ? Zadluzac sie?
|