Data: 2011-10-26 06:19:16
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-24 23:50, Ikselka pisze:
> To nie moje zastrzeżenie, tylko dokończenie cichaczem wyrażanej opinii
> bliskich i znajomych.
Ale tutaj to chyba Ty napisałaś, czy może jakiś inny bliski czy znajomy?
>> Otyłość, jak sama wiesz, nie bierze się znikąd, ale
>> zazwyczaj ze sposobu życia, a ten z kolei z tego, jacy jesteśmy.
>> Musiałaś "uwolnić się" od matki, żeby to pokonać.
>>
> Nie musiałam niczego pokonywać, od nikogo się uwalniać - miałam szansę od
> początku "działać" na własne konto
Niepotrzebnie odbierasz to, co nazwałam uwalnianiem się, jako coś złego.
A to chodzi dokładnie o to, co tak ładnie opisałaś poniżej. Nauczona
obserwacją i doświadczeniem nie powieliłaś błędów (czy to co uznałaś za
błędy) swojej mamy. Musiałaś na nią spojrzeć krytycznie, z dystansem, a
do swojego życia podejść twórczo. To wymagało wysiłku, najprościej
byłoby przecież pójść utartą gotową drogą.
Ewa
|