Data: 2011-10-26 09:44:50
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-26 11:35, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> W dniu 2011-10-26 10:09, medea pisze:
>>
>>> Jak wyżej - mnie nie chodzi o zewnętrzną subiektywną ocenę innych, ale o
>>> rzeczywiste błędy, które przynoszą fatalne efekty.
>> No niby tak. Ale tak w teorii, to żadna matka nie chce krzywdy
>> swojego dziecka.
>
> To, że nie chce, nie oznacza od razu, że nie zrobi.
> Ale o tym to już nawet medea, mistrzyni od filetowania dzieci, napisała.
>
>>> Mnie bardziej by interesowało stanowisko brata.
>>
>> Brat ma to w pompie :)
>> Ktoś, kto decyduje się na bycie blisko z kimś takim, jak Iksi,
>> wiele rzeczy musi mieć w pompie :)
>> Mniej więcej tak, jak ja i moje rodzeństwo w relacjach z naszym
>> ojcem :)
>
> Ale to raczej nie przyszło samo z nagła...
A pewno, że nie :) Jak zainteresowani zechcą to przeanalizować
i głębiej wejść w temat - to zechcą :) Jak nie - to nie ...
Gorzej mają Ci, którym pompa się zapycha, za mało pojemna
jest, trzeba zrobić dodatkowe ujścia i zbiorniki gdzieś ...
***
A tak z zupełnie innej beczki, to mnie zainteresowały nagle
wymiary trenera. Treneiro - czy ty byś się cały zmieścił
w beczce z kapustą, czy raczej kapusta wykipi ?
--
Redi
... ale to tak bez związku zupełnie ...
|