Data: 2011-10-26 10:02:15
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 26-październik-11 w ramce <news:j88kqk$389$1@news.onet.pl> pędzel
zażółcony zmalował:
> W dniu 2011-10-26 11:35, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>>>
>>> W dniu 2011-10-26 10:09, medea pisze:
>>>
>>>> Jak wyżej - mnie nie chodzi o zewnętrzną subiektywną ocenę innych, ale o
>>>> rzeczywiste błędy, które przynoszą fatalne efekty.
>>> No niby tak. Ale tak w teorii, to żadna matka nie chce krzywdy
>>> swojego dziecka.
>>
>> To, że nie chce, nie oznacza od razu, że nie zrobi.
>> Ale o tym to już nawet medea, mistrzyni od filetowania dzieci, napisała.
>>
>>>> Mnie bardziej by interesowało stanowisko brata.
>>>
>>> Brat ma to w pompie :)
>>> Ktoś, kto decyduje się na bycie blisko z kimś takim, jak Iksi,
>>> wiele rzeczy musi mieć w pompie :)
>>> Mniej więcej tak, jak ja i moje rodzeństwo w relacjach z naszym
>>> ojcem :)
>>
>> Ale to raczej nie przyszło samo z nagła...
>
> A pewno, że nie :) Jak zainteresowani zechcą to przeanalizować
> i głębiej wejść w temat - to zechcą :) Jak nie - to nie ...
>
> Gorzej mają Ci, którym pompa się zapycha, za mało pojemna
> jest, trzeba zrobić dodatkowe ujścia i zbiorniki gdzieś ...
>
> ***
>
> A tak z zupełnie innej beczki, to mnie zainteresowały nagle
> wymiary trenera. Treneiro - czy ty byś się cały zmieścił
> w beczce z kapustą, czy raczej kapusta wykipi ?
R się zmieści, ale tren będzie wystawał.
|