Data: 2006-04-18 15:48:52
Temat: Re: Czy mnie jeszcze pamietasz....
Od: "Alia" <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ano popackalam tego posta. Mloda chodzi do zerówki, a idzie do
szkoly. Zapisalam ja do katolickiej 7-mki. Mam nadzieje, ze tam nie
przesadzaja z bezstresowym wychowaniem. ;P
Na czym polega zachowanie Madziulca? Ano patrzy na mnie jak Sherlock
Holmes... Czyli poddaje w watpliwosci prawdy objawione przeze mnie i
zada dowodów. Zrzedzi.
Cytat: "...No znowu mamusiu nie umylas mojego cholernego talerzyka i
na czym ja mam jesc? To jest chore!..." albo "...Znowu nie
uprasowalas bluzeczki z dziewczynka? Jak ja sie ludziom
pokaze..."
Kaze jej sie polozyc. A mloda na to - "... A Ty co? Bedziesz
pewnie w simsy ciela? I gdzie tu sprawiedliwosc???..." Ale idzie
sie klasc z tym, ze jej komentarze mnie dobijaja.
Mówie - Madziu namaluj lale... Rysuje, a jakze bo kocha rysowac...
Za chwile slysze... HALO !!! Mamo !!! Komentarz pliz...
Angielskiego sie uczy ale jakos wybiórczo... ;(
Jak juz nie zdzierze i mrukne sobie nieparlamentarnie pod nosem
slysze - "...Ale ty jestes wulgarna, mamo...". Z wyraznym
potepieniem... Co ja mam zrobic z tym dzieckiem???
Psycholog uwaza, ze Madziulec jest odpowiednio rozwinieta do wieku,
a nawet za bardzo. Ale jej slownictwo mnie przeraza. Za takie odzywki
dostalabym od rodzicielki po dziobie... 8-(
Mlody mnie olewa... totalnie. Czesto tylko grozba ciezkiej kary,
wstawia go na odpowiednie tory. Jak juz go molestuje o cokolwiek.
Mówi "... -Dobrze, dobrze..." spoglada z pogarda i maszeruje
wykonac moje polecenie. Niezbyt szybko.
Mam nieustajace wrazenie, ze jako matka ponosze kleske na kazdej
linii.
|