« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2002-02-09 21:50:17
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?
Użytkownik "Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a43qnc$qqp$1@news.tpi.pl...
> [A może to też zależy od wysokości tego kredytu?]
Zależy od wysokości kredytu i wysokości zarobków,a także dochodu na głowę w
rodzinie:-(
--
Pozdrawiam
Jola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2002-02-10 08:39:25
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?Beata napisał(a):
>
> 2. Niestety muszę Cie zmartwić moim zdaniem nie dostaniecie
> kredytu dopóki Ty nie pójdziesz do pracy,
> nie będziecie mieli zdolności kredytowej
No coś Ty. To zależy od zarobków męża i wielkości kredytu. Gdy braliśmy
kredyt hipoteczny (2 lata temu), pracował tylko mąż. Ja siedziałam
zupełnie "bezczynnie zawodowo". I nie było problemu.
--
Gosia
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
http://www.pity.pl - policzy za Ciebie podatek!!! Za darmo!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2002-02-10 12:15:02
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?> Chyba nie bardzo Cię rozumiem. Od kiedy to dwie osoby w małżeństwie muszą
> pracować, by dostać kredyt? Czy jeśli kobieta jest na wychowawczym (albo
nawet
> w ogóle nie pracuje), to jej mąż nie może zaciągnąć kredytu??
> Coś nie tak - albo źle Cię zrozumiałam, albo Ty coś źle napisałaś.
> --
> Pozdrawiam
> Maja
Ja jestem przykładem na to, że można dostać kredyt nawety wtedy, gdy
aktualnie zarabia tylko jeden z małżonków. Kiedy staraliśmy się o kredyt
mieszkaniowy byłam na bezpłatnym urlopie wychowawczym, nie stanowiło to
żadnej przeszkody. Ważne były dochody przypadające na jednego członka
rodziny i dochody poręczycieli (do czasu zanim załatwiliśmy wpis do
hipoteki).
Ula
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2002-02-10 20:38:22
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?"Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> writes:
> To wcale nie jest takie niemożliwe, a nawet prawdopodobne. Po pierwsze, w
> Polsce nie ma _prawdziwych_ kredytów hipotecznych, tzn. takich, gdzie
> zaciągasz kredyt pod zastaw nieruchomości, a reszta banku nie obchodzi.
> Bierzesz normalny kredyt, musisz mieć zdolność do spłacenia go, jakby ta
> nieruchomość de facto nie istniała.
Bo co, fakt posiadania nieruchmosci automatycznie zapewnia to, ze bede
mial czym splacac kredyt?
Mylisz tutaj dwie rzeczy:
1) Zdolnosc kredytobiorcy do splacania rat.
2) Zabezpieczenie banku na wypadek, ze cos sie stanie i kredytobiorca
te zdolnosc utraci.
Ad 1) - zaden bank (nie tylko u nas) nie udzieli kredytu w wysokosci
takiej, ze klient nie ma pokrycia w zarobkach na splacanie rat. Sposob
zabezpieczenia kredytu ma tu bardzo niewiele do rzeczy. (Oczywiscie,
ze nie musza oboje malzonkowie pracowac. Ale ten pracujacy musi
zarabiac odpowiednio dobrze...)
Ad 2) - zabezpieczenie w postaci wpisu do hipoteki jakiejs
nieruchomosci jest bardzo dobrym zabezpieczeniem, ale tylko w krajach,
gdzie nieplacacego klienta mozna zlicytowac i _eksmitowac_. U nas
niestety z tym kiepsko - stad czeste zadanie dodatkowych zabezpieczen.
MJ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2002-02-10 22:24:26
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?>
> No coś Ty. To zależy od zarobków męża i wielkości kredytu. Gdy braliśmy
> kredyt hipoteczny (2 lata temu), pracował tylko mąż. Ja siedziałam
> zupełnie "bezczynnie zawodowo". I nie było problemu.
Nie pisałem o jakieś hipotetycznje sytuacji,
my też dostalismy kredyt na budowę domu,
gdy żona byla na wychowaczym
ale mąż malej zarabia mniej
poza tym najlepiej iść do banku
i zapytać ( a najlepiej spróbowac dostać promesę kredytową)
JAcek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2002-02-10 22:27:28
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?> Rozumiem Ciebie, ale jak pisalam w innym poscie, we Wroclawiu 80 000 to
> kosztuje kawalerka, a tu mamy trzy pokoje! Do remontu, ale trzy.
> Poza tym dom jest czterorodzinny z ogrodem i to sporym. Nie bloki, nie
> wiezowce, a mamy blok i jest gdzie latem posiedziec.
> A to, ze do rodzicow blisko, to dla mnie plus. Oni nie sa zlymi ludzmi,
> tylko teraz zrobilo sie tragicznie. Poza tym, znajac ich, jak bedziemy
> chcieli to mieszkanie kupic to nas wspomoga finansowo. Siostrze meza caly
> czas kase daja.
Mała aby to było możliwe idź do banku (WBK,BPH, KREDYT BANK)
weź stos papierków i wypełnij
Może się uda, 3 pokoje rzeczywiscie są kuszące
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2002-02-11 17:23:21
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?
Michal Jankowski napisał(a) w wiadomości:
<2...@c...fuw.edu.pl>...
>"Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> writes:
>
>> To wcale nie jest takie niemożliwe, a nawet prawdopodobne. Po pierwsze,
w
>> Polsce nie ma _prawdziwych_ kredytów hipotecznych, tzn. takich, gdzie
>> zaciągasz kredyt pod zastaw nieruchomości, a reszta banku nie obchodzi.
>> Bierzesz normalny kredyt, musisz mieć zdolność do spłacenia go, jakby ta
>> nieruchomość de facto nie istniała.
>
>Bo co, fakt posiadania nieruchmosci automatycznie zapewnia to, ze bede
>mial czym splacac kredyt?
Fakt posiadania czegokolwiek zapewia bankowi to, że jakby co - odzyska swoje
pieniądze.
>Mylisz tutaj dwie rzeczy:
>
>1) Zdolnosc kredytobiorcy do splacania rat.
Jak dla mnie, rzecz czysto abstrakcyjna i wirtualna. Każdy może w każdej
chwili ją stracić. Mogę wziąć kredyt w maju, a w czerwcu zostać bez pracy.
>2) Zabezpieczenie banku na wypadek, ze cos sie stanie i kredytobiorca
>te zdolnosc utraci.
A, i tu jest pies pogrzebany - nasze banki wymagają tych zabezpieczeń w
trochę przegiętej formie (hipoteka + cesja z polisy na życie + 2 żyrantów +
ubezpieczenie kredytu to lekka przesada).
>Ad 1) - zaden bank (nie tylko u nas) nie udzieli kredytu w wysokosci
>takiej, ze klient nie ma pokrycia w zarobkach na splacanie rat.
U nas nie, w ogóle tak. Jeśli tylko uzna zabezpieczenie za wystarczające.
(No chyba, że opowieści Żuławskiego o tym, jak dostał kredyt na swoją farmę,
to jedna wielka ściema, a Francja znajduje się na innej planecie.)
>Sposob
>zabezpieczenia kredytu ma tu bardzo niewiele do rzeczy. (Oczywiscie,
>ze nie musza oboje malzonkowie pracowac. Ale ten pracujacy musi
>zarabiac odpowiednio dobrze...)
Teoretycznie masz rację, praktycznie - że zacytuję pewnego inspektora
kredytowego - "najbardziej lubimy nieźle zarabiających DINKIES". Choć
małżeństwo, bez względu na to czy oboje zarabiają, czy nie, i tak jest
lepsze od singla przy startowaniu do długoterminowego kredytu, taki to się
może, pardon my language, wypałować. (Ostatnio się zmieniło, za
pośrednictwem brokera już się da, ale to oczywiście więcej kosztuje.)
>Ad 2) - zabezpieczenie w postaci wpisu do hipoteki jakiejs
>nieruchomosci jest bardzo dobrym zabezpieczeniem, ale tylko w krajach,
>gdzie nieplacacego klienta mozna zlicytowac i _eksmitowac_. U nas
>niestety z tym kiepsko - stad czeste zadanie dodatkowych zabezpieczen.
Tak i dlatego jestem za eksmisjami na bruk.
JoP
--
j...@m...pl j...@u...com.pl
http://www.sf.magazyn.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2002-02-12 10:03:31
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?"Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> writes:
> >1) Zdolnosc kredytobiorcy do splacania rat.
>
> Jak dla mnie, rzecz czysto abstrakcyjna i wirtualna. Każdy może w każdej
> chwili ją stracić. Mogę wziąć kredyt w maju, a w czerwcu zostać bez pracy.
Ale bank nie ma zadnego interesu pozyczac osobie, o ktorej z gory wie,
ze ona nie bedzie nic splacac, bo nie ma z czego. Po co w styczniu
udzielac kredytu, jesli wiadomo, ze w marcu trzeba bedzie zajmowac
nieruchomosc, robic licytacje etc?
Owszem, zdolnosci kredytowej nie sprawdzaja lombardy...
> >Ad 1) - zaden bank (nie tylko u nas) nie udzieli kredytu w wysokosci
> >takiej, ze klient nie ma pokrycia w zarobkach na splacanie rat.
>
> U nas nie, w ogóle tak. Jeśli tylko uzna zabezpieczenie za wystarczające.
> (No chyba, że opowieści Żuławskiego o tym, jak dostał kredyt na swoją farmę,
> to jedna wielka ściema, a Francja znajduje się na innej planecie.)
Nie znam tych opowiesci. Ale nie zdziwie sie, jesli sa przesadzone.
MJ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2002-02-13 10:13:43
Temat: Re: Czy moge zrobic to mezowi?Osoba znana jako Michal Jankowski zapodała:
> Ale bank nie ma zadnego interesu pozyczac osobie, o ktorej z gory wie,
> ze ona nie bedzie nic splacac, bo nie ma z czego.
A skąd ten bank niby wie? Wróżki zatrudnia, czy jak? A jeśli kredytobiorca
weźmie kredyt, a następnego dnia wpadnie pod pociąg, choć tego wcale nie
planował, zostanie inwalidą, straci pracę, to co, banki na wszelki wypadek
nikomu kredytu nie udzielą?
IMHO nieruchomość jest wystarczającym zabezpieczeniem dla banku. Reszta
wymaganych zabezpieczeń jest taka, że miałbyś w głębokim poważaniu bank,
posiadając te wszystkie zabezpieczenia w innej formie. ( z autopsji)
BTW ponoć ze spłacaniem kredytów to Polacy nie są tak na szarym końcu, a
wręcz przeciwnie.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2002-02-13 23:08:39
Temat: Odp: Czy moge zrobic to mezowi?> i zapytać ( a najlepiej spróbowac dostać promesę kredytową)
>
> JAcek
A co to jest?
Mała
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |