Data: 2009-05-15 19:26:45
Temat: Re: Czy nie jest tak,że terror żywych nakazuje zmarłym grzecznie leżeć w trumienkach?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 15 May 2009 21:15:45 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> (...) Bo jest współwłaścielem.
>
> Bardziej tego nie mogłaś zagmatwać.
Mózg księgowej powinien czuć się w tym jak w swoim żywiole.
>
>>> Ja mam wspólne i swoje na
>>> waciki, a mąż na inne pierdoły. Suma summarum 3. Co więcej jak ktoś ma
>>> deficyty na koncie, to sobie przelewamy kasę z coraz bardziej ostatnio
>>> śmiesznymi tekstami:)
>>
>> Sztuka nie mieć deficytów. Dlatego pomimo ograniczonych dochodów mamy dużo
>> kont - nie pozwalamy sobie na robienie deficytów, bo niepoważne jest
>> przelewanie kasy ze "studiów dla dzieci" na "opał" czy "waciki". Trzeba się
>> trzymac w ryzach, a jak braknie na waciki czy opał, to sie ich po prostu
>> nie kupuje, nie można bowiem zmniejszyć np. stanu konta "studia", pod
>> żadnym pozorem. Ewentualnie wtedy czerpie się z konta "wydatki losowe", ale
>> niechętnie.
>
> To ciekawe skąd ta ilość
Jaka konkretnie? jaką ilość Ci podpowiada wyobraźnia?
:-DDD
> butów, perfum etc....
>
Ze sklepu :-)
Nie wiesz, gdzie się je kupuje?
>> Mamy (tzn moja i Twoja rodzina) inne systemy i nie wiem, co tak Cię dziwi:
>> co kraj, to obyczaj. My się nauczyliśmy po prostu żyć bez długów, kredytów,
>> tylko na własny rachunek, ściśle się trzymając tego, co już mamy, a nie
>> tego, co będzie. Dopiero po sezonie możemy robić plany finansowe. Na pewno
>> nie jest tak, że na "żywnie wszystko" wystarcza, ale też nie mamy
>> rozbudzonych nie wiadomo jakich potrzeb. I stąd się bierze moje ogólne
>> wielkie życiowe (w tym finansowe) zadowolenie, że wystarczy nam to, co mamy
>> - a nie z powodu nadmiaru kasy. Tego to każdy by chciał, ale sztuka dobrze
>> gospodarzyć się tym, co się ma.
>
> Też nie mam długów, ale tez nie jestem jakoś szczególnie zamożna.
> Szafujesz tutaj tymi wyprawami do kin, teatrów, perfumami, i milionem
> różnych przyjemności, a potem piszesz o ograniczonych dochodach.
Nie, to Twoja chora wyobraźnia tworzy mity: jeśli ja piszę, że chodzimy do
kina czy teatru oraz że kupuję buty czy mąż dla mnie perfumy, Twoja chora
wyobraźnia przetwarza to na setki wyjść w tygodniu oraz tony butów i całe
szafy perfum.
> Niespójne to jakoś.
Bo masz chorą wyobraźnię.
>
>> I skończ już te insynuacje w moją stronę i doszukiwanie się kłamstw czy
>> niezgodności. Moja prawda jest zwykła i prosta, a niewiara w nią bierze się
>> stąd, że ludzie (głównie Ty) dośpiewują sobie sami coś, czego nigdy nie
>> twierdziłam, a potem się tym kierują.
>
> Ludzie tacy jak ja potrafią czytać tekst ze zrozumieniem, co więcej
> wątpliwości potrafią odpowiednio wyartykułować.
Niespójne to jakoś.
Powinnaś się leczyć...
|