Loggy wrote:
> No to sobie pojdziecie.... moze wtedy sie dopiero zastanowi nad tym co
> powiedziala

I bedzie "postanowienie poprawy" i wrocimy i znowu pojdziemy... Dlatego
wolalabym to zalatwic do konca. Albo na dobre albo na zle. Chce miec 100%
pewnosci, ze zrobilam wszystko, co moglam.


> Nie chodzi o nauczanie a o porownywanie sytuacji i wyciaganie wnioskow: - ty
> mnie nie pouczaj bo sama postepowalas gorzej...

No to juz bylby szczyt bezczelnosci ;)

> Nie wiem czy macie gosposie (bo cos wspominalas)

Macie.

>ale.... niech IDZIE na
> zakupy....

Chodzi na zakupy (z gosposia i samochodem, lub taksowka i sama, jesli zakupy
dotycza jej osoby - ciuchy, kosmetyki, etc.)

>niech ugotuje obiad...

No, czasami ugotuje, ale z pomoca gosposi.

> A tak w ogole to ja tu widze same rozrywki w tej Twojej liscie zadnych
> obowiazkow... nie sprzata, nie gotuje nie pierze, cholera przeciez ona nic
> nie robi... :-(

Niech nie robi, niech sie zajmie przyjemnosciami:
a) 3 psy
b) papuga
c) ogrod

wszystko na jej prosbe (my mielismy przed tem tylko 1 psa), a wszystkim
zajmujemy sie my na zmiane z gosposia.

> No skoro jest dziura to moze mamusia mogla by ja zaszyc???

Nie, bo dziecko nie powinno tej dziury w ogole zrobic.

> Ostatecznie mozesz sprobowac jeszcze metody osmieszania czy wrecz parodii
> jej zachowania (...)
> Ale do tego trzeba miec odpowiedni rodzaj charakteru.... duzy dystans do
> sprawy... duzo psychicznego luzu... trzeba byc niewrazliwym na obelgi i
> krzyk... mowic spokojnie, duzo sie usmiechac.... nie pokazywac po sobie
> emocji.... a wlasciwie nie pokazywac prawdziwych emiocji a jedynie
> zartobliwy dystans itp.
> Dobrze wykonywana metoda gwarantuje ze osoba - cel, na pewno sie zastanowi i
> troszke pomysli....

tak... To dobre, ale ona jest baaaaaaaaaardzo czula na swoim punkcie. Musze to
przemyslec i moze jakos zlagodzic.

Dzieki Loggy za podpowiedzi

pozdrawiam
parrot

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl