aopinia napisał(a):
> Dzięki za komentarze i rady. Moje dziecko zaczęło chorować na infekcje od
> września i tak naprawdęto ma notoryczny katar czasami nie wydostajacy sie na
> zewnątrz. W nocy nie chrapie, ma fazy otwartych ust ale nie zawsze,
> gapiowata nie jest, jak na 3 latkę to mówi nieźle choć napewno migdał może
> mieć wpływ na czystość dźwięku.

U nas tez sie tak zaczelo. W kilka miesiecy przeszlo w nieznikajace
anginy i stany zapalne uszu. usunelam 3 migdal mimo oporow laryngologa,
ktory twierdzil "czekac".

Poprawa byla od reki. Infekcje i owszem, ale przez dwa lata praktycznie
bez antybiotykow. teraz Mloda ma 9 lat i migdal nie odrosl.

> to nie jest zabieg tylko operacja pod pełna narkozą gdzie są różne
> zagrożenia łacznie z tym że dziecko może sie z niej nie wybudzić, może
> dojśćdo krwotoku, zakażeń itp.. Więc jeżeli jest możliwośćto chcę tego
> uniknąć. Nie wieże że wszystko odbywa sie bezboleśnie i ślicznie - sama
> narkoza po obudzeniu może wywoływać różne nieprzyjemne dolegliwości.

Zabieg trwa pol godziny, faktycznie w narkozie. Ja robilam w szpitalu
im. Zeromskiego w Krakowie. Oficjalne przyjecie dzien wczesniej -
realnie przyjechalismy w dniu zabiegu o 6 rano. Mlodej zrobili komplet
badan (krew, rtg) i zaczeli podawac leki. Zasnela na moich rekach. Pol
godziny pozniej przywiezli juz wybudzona i splakana, nie bardzo
wiedziala, gdzie jest. Moglam z nia byc na gorze (przed drzwiami na
blok operacyjny), ale wolalam poczekac w sali. Pospala godzine, pozniej
zaczela jeczec, ze jest glodna.

Poczekalysmy az zwymiotuje polknieta podczas zabiegu krew, zjadla to co
miala zjesc i o 18 byl wypis.

Pozniej przyjezdzalysmy tylko na badania audiologiczne (rutyna po
zabiegu).

Dla nas to byla najlepsza mozliwa decyzja. Migdal miala usuwany w
pazdzierniku 2002 a od pazdziernika 2001 do kwietnia 2002 w przedszkolu
byla 11 dni, reszte czasu przechorowala...

Od razu zaznacze, ze Mloda nie chrapala, mowila i slyszala dobrze,
jedynym objawem powiekszonego 3 migdala byly ciagle infekcje.

Blondi