Data: 2002-03-10 17:50:32
Temat: Re: Czy warto byc tesciowa?
Od: " Ola" <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Aniela" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a6g0pm$oap$1@news.tpi.pl...
> Po przeczytaniu Waszych uwag odnosnie tesciowych zaczelam sie zastanawiac
> czy nia w ogole byc?
. Nie rozumiem tez jednego, dlaczego temat tesciowa jest
> tak zywym temate, budzi to w Was jakas niezdrowa podniete, chec odbicia
> sobie czegos na nich? Czyzby ich synowie nie spelniali do konca Waszych
> oczekiwan i z tego to wynika?
> Problem dzbanuszka urasta do "big problem" a pofarbowane rzeczy na miare
> straty cichow conajmniej "markowych"a przytulone dziecko w/g Was zamocno,
> budzi odruch, otrucia tesciowej.
Zgadzam sie z Toba calkowicie. Sledzac watek "dzbanuszkowy",
tez zastanawialam sie, co jest przyczyna juz z gory zalozonej niecheci,
wrecz nienawisci, wypowiadajacych sie tu kobiet wobec matek ich mezow.
Przeciez te dzbanuszki, ciuszki i zbyt czule usciski sa tylko pretekstem do
pognebienia i upokorzenia tesciowej. Gdyby rzeczywiscie przyczyny narzekan
byly konkretne, to na pewno te zale nie bylyby tak jednoglosne. Jest to
temat dla psychologa. Mysle jednak, ze byc moze kobiety zauwazaja zbyt silne
zwiazki swoich mezow w stosunku do ich matek i w zwiazku z tym jest jakies
poczucie zagrozenia i rywalizacja z ta druga kobieta, ktora dla niego jest
tez wazna /a ja powinnam byc najwazniejsza!/ i stad chec upokorzenia jej, na
przyklad poprzez domaganie sie przeprosin itp. A moze jest to symptom
trudnych czasow, chociaz nie jestem o tym przekonana.
Moja tesciowa umarla kilka lat temu, nie przypominam sobie, zeby
miedzy nami byla tego typu niechec, chociaz po Jej smierci mialam wyrzuty
sumienia, ze niejednokrotnie bylam zbyt oschla w stosunku do niej. Zawsze
jednak wiedzialam, ze tesciowa chciala dla nas i dla naszych dzieci jak
najlepiej i to czesto bylo dla mnie oparciem w kryzysowych chwilach.
|