Data: 2012-11-07 22:56:56
Temat: Re: :-D
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 07 Nov 2012 23:35:57 +0100, Paulinka napisał(a):
> W dniu 2012-11-07 23:27, Fragile pisze:
>> Dnia Wed, 7 Nov 2012 22:49:39 +0100, Ghost napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:15uvq5a2sgup1$.14rhl8gxhh6l7.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 7 Nov 2012 09:08:12 +0100, Ghost napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:50996fe5$0$1298$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>> http://www.youtube.com/watch?v=9gPktcV0A-g&feature=r
elated
>>>>>
>>>>> naprawde warto obejrzec, komentarze pod - tez ciekawe
>>>>>
>>>> Cudne! :)
>>>> Niezwykle dojrzałe podejście dziewczynki
>>>> do sytuacji i do swoich emocji.
>>>> Wielu dorosłych mogłoby się
>>>> od niej uczyć.
>>>
>>> Nasze mozliwosci uczenia sie sa mocno oganiczone w tym zakresie, mam na
>>> mysli sfere emocji itp. To jest podobnie jak z talentami.
>>>
>> Tu się z Tobą zgadzam.
>>>
>>> Nawet nie uzylbym
>>> okreslenia, ze to jest jej "podejscie", po prostu taka jest, szybko zajela
>>> sie czyms innym.
>>>
>> Tak. Ale to jaka jest i jak postępuje, to nie tylko jej emocje, ale i
>> wzorce zachowań, które obserwuje w domu. Jakaś cząstka naśladownictwa ma
>> prawo się wówczas pojawić. Wpływ rodziców ma IMO kolosalne znaczenie,
>> chociaż oczywiście masz rację pisząc, że sfera emocjonalności jest dość
>> stała. Można próbować na nią pośrednio wpływać, ale IMO jest to działanie
>> skazane na mniejszą bądź większą porażkę. Natomiast kwestia opanowywania
>> emocji, radzenia sobie z nimi, ich uzewnętrzniania bądź skrywania itp. - tu
>> już można próbować nad sobą pracować (w przyszłości) pracować. Jeśli
>> zaistnieje taka potrzeba :)
>>
>
> Próbowałaś na żywej materii?
>
Na mnie próbowano :) I d..pa. Uważam, że nie da się zmienić emocjonalności
u dziecka. To przecież napisałam.
Natomiast jesli chodzi o wzorce, to nie oszukujmy się, ale dziecko chłonie
jak gąbka. A widzi wszystko.
>
> Tego się nie da ani wypracować ani mieć na
> to wpływ. Każdy się rodzi inny.
>
No jasne.
>
> Fakt wpływania na dziecko, owszem jest
> istotny, ale niekoniecznie może skutkować tym, na czym nam zależy.
>
No oczywiście.
--
Pozdrawiam,
M.
|