"Panslavista" <p...@w...pl> wrote in message
news:ek6hjs$ri1$1@atlantis.news.tpi.pl...

>> Fałsz za fałszem. Cieciu zapłakał się był i dziecko mi ukradli.
>
> Tu niżej było kilka postów, ale ktoś je zlikwidował, to ja mam być tym
> cenzurowanym - tak funkcjonuje cała walterownia i michniczeria.

Żadne z warunków prowadzących do zdrady nie zniknęły, zaś pojawił się nowy
"kamień niezgody" - moje dziecko. To nie potrwa długo. Wiem, że gotowanie,
pranie i ogólnie dom zarastający syfem zmiękczył był tego pantoflarza i padł
plackiem przed nią, aby tylko wróciła. Szkoda mi dziecka, już powtarza moją
drogę życia - gdyż ja też byłem dzieckiem ukradzionym, to strata połowy
mojego ja, Matka umarła przed laty - byłem na pogrzebie i już nigdy więcej,
u babki nawet nie byłem na pogrzebie, a na grobie tylko dlatego, ze dziadek
leży obok.
A zdawało mi się, że są inteligentne i mądre kobiety.
Ta nie dała mi nawet cienia szansy, jeszcze zanim zacząłem pisać na grupy o
tym wszystkim...