Data: 2009-07-22 03:04:18
Temat: Re: Dania nadajace sie na mrozenie - OT
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h457rl$rpc$1@inews.gazeta.pl...
> W Usenecie Stokrotka <o...@a...pl> tak oto plecie:
> >
> > Ja zaś swoje pszekonania opieram na obserwacji,
> > słownik jest tu dla mnie tylko podkładką.
> > Najpierw był test kilkuletniego dziecka
> > (napisz "Trzeba wyjąć lody z lodówki"),
> > dzieciak napisał : "tszeba" i to mnie bardzo zaskoczyło,
> > myślałam, że napisze "tżeba".
>
> Bo dzieciak napisał, jak słyszy. Fonetycznie.
>
> Qra
Jak mu ktoś sepleni (szepleni) codziennie, albo jeszcze grassejuje...
Przecież litery nie są dokładnymi obrazami dźwięku, to tylko symbole, ale
zrozumiełe dla użytkowników - dokładnie tak samo jest w innych językach,
chyba, że pisze się ideogramami / hieroglifami. Mają one wtedy swoje nazwy
nie pochodzące od znaczenia. Jask wiadomo - nasze pismo nie potrzebuje
nadmiernej ilości znaków, dlatego łatwo jest nauczyć się czytać i pisać i
nawet tłumok piszący z błędami będzie zrozumiały, choćby z kontekstu.
Takie "nowe" ortografie pochodzą od ludzi, którzy od dziecka uczyli się
mówić w języku nie zawierajacym polskich głosek.
|