Data: 2003-04-11 21:29:53
Temat: Re: Dawny watek o kontrolowaniu poczty dziecka (narkomana)
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
news:b75h3g$hj6$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
(...)
> Swoje starania w wychowanie ukierunkuj na rozmowę - a nie na śledzenie
> dziecka.
(...)
to odpowiem zbiorowo, bo w sumie tak samo bym pewno odpowiedziala za kazdym
razem.
Osobiscie nie jestem zwolenniekiem absolutow, czyli nie powiem
nigdy, zawsze, absolutnie itp stad nie powiem, ze nigdy, za nic
w swiecie, chocby nie wiem co sie dzialo nie sprawdze np z kim o o czym
czatuje dziecko. tego nie zmienie. Temat poruszyla goschu, i ona postanowila
sprawdzic poczte corki. widac widziala jakies zagrozenie i taka droge
obrala. mysle, ze tez w jakiejs konkretnej sytuacji zrobilabym podobnie.
owszem moze to prowadzic do naduzyc, ale jakos u mnie chyba nie doprowadza, bo
nie sprawdzam mojego dziecka, nie siedze z nosem w jego listach co rano przy kawie
czy tez przegladam wieczorem strony ktore odwiedzalo. tak nie jest.
rozmowa czasami jak sam piszesz nie da za duzo, bo naiwnosc dziecka, nastolatka,
nigdy
nie przewyzszy cwaniactwa jakiegos wariata na necie. wiec opowiesci dziecka sa
opowiesciami
widzianymi jego oczami. wszystko zalezy od dojrzalosci dziecka, wieku, po prostu
kazda
indywidualna sprawa jest inna i teoretyzowanie o kazdej mozna prowadzic w
nieskonczonosc.
Kazda nasza ingerencja w sfere prywatnosci dziecka moze byc atraumatyczna w
zaleznosci
jak sie ja wykona. Boniebrodemu jak widac sie to kojarzy z pala i karabinem za
czarnym
plaszczem, i czarnymi okularami na nosie. Mi jakos inaczej. dlatego w skrocie, dla
mnie
naruszenie prywatnosci jest ostatecznoscia, ale nie jest rzecza niemozliwa absllutnie
zabroniona, stad nie wieszam goschu na najblizszej galezi.
iwon(k)a
|