Data: 2003-04-11 23:49:16
Temat: Re: Dawny watek o kontrolowaniu poczty dziecka (narkomana)
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:
| > Swoje starania w wychowanie ukierunkuj na rozmowę - a nie na śledzenie
| > dziecka.
| to odpowiem zbiorowo, bo w sumie tak samo bym pewno odpowiedziala za
kazdym
| razem.
| (. ) ( .)
| dlatego w skrocie, dla mnie
| naruszenie prywatnosci jest ostatecznoscia, ale nie jest rzecza
niemozliwa absllutnie
| zabroniona, stad nie wieszam goschu na najblizszej galezi.
Jeśli nie ma się z dzieckiem kontaktu i ono nie dzieli się z nami tym czy
owym - to żadne kontrole nie pomogą. Znajomości na sieci to nic wielkiego
dla dziecka i jeśli tylko ma się z nim dobry kontakt, bez trudności nam o
nich powie...
Wówczas, jeśli obawiasz się - mówisz to wprost dziecku, że wolałabyś, żeby
dziecko nie rozmawiało poprzez sieć, że przecież nie spotka się z kimś z
innego miasta, że są tacy ludzie, którzy.... - że trzeba uważać i nie
podawać nazwisk, adresów, telefonów, że na sieci ludzie są inni, udają,
itp. (co IMHO żadnym demonizowaniem nie jest).
Uważam, że dzieckiem można pokierować inaczej - np. żeby rozmawiał tylko z
rówieśnikami, żeby opowiadał, co tam ciekawego dziś na internecie spotkał
czy z kim fajnym rozmawiał.
Jeśli jest się przyjacielem dziecka - samo Ono powie, kogo spotkało, o
czym rozmawiało i co je dręczy. Wówczas chyba ma się większą swobodę w
wychowywaniu go na zasadzie rad:
"Pamiętaj, Justynko - my możemy sobie o tym porozmawiać, ale to jest Twoja
prywatna sprawa i nie powinnaś mówić o tym nikomu poznanej na sieci. Dziś
się lubicie, jutro się pokłócicie i może to być wykorzystane przeciw
Tobie"
Ot - taki trywialny przykład, może nieudolny - ale chyba coś pokazuje?
Control is not the answer! :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
(Ansys 7.0) Wydatnie obniżono wymagania co do ilości pamięci RAM. Np.
zadania,
które wymagały 13GB RAM można obecnie z powodzeniem wykonać na 2GB RAM.
|