Data: 2007-12-27 23:32:35
Temat: Re: Decyzja mojego męża.......
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>>>> Opowiadanie o treści erotycznej nie powinno
>>>> rozśmieszać... a szczególnie autora. ;DDD
>>> Seks na smutno? To po co taki seks?
>> Sądzę, że chodziło raczej o podstawowy cel, zawarty w kulawej
>> definicji porno: ma podniecac, nie rozśmieszać :)
> Hmm, wobec tego to nie dla mnie: ja bym chciała na wesoło (w sensie:
> radośnie), a to chyba już nie jest porno :-)
> Zastanawiam się, dlaczego ludzie są tak smutni/poważni podniecając sie
> sztucznie, bez miłości... Może to temat do głębszego przemyślenia, a
> "porno" na wesoło i z pogodną, lekką akcją to nisza rynkowa do
> zagospodarowania?
Jasne! Wszystkie chwyty dozwlone. Ciekaw jestem, co i kto Ci na przeponie
leży... ;D
>> Że zacytuję przedpiścę (michale, mogę?;)):
>> http://groups.google.pl/group/alt.pl.opowiadania.ero
tyczne/msg/d625e9f48291718d
>>> W dodatku trudno zachować powagę, kiedy
>>> skóra niedźwiedzia strasznie łaskocze w...
>>> ;-P
>> No cóż... w depresji udaje się tylko pisanie łzawych kawałków... a że
>> nigdy tego nie robiłam... ;)
> Tylko w depresji? Mnie każdy tekst porno wydaje sie przeraźliwie łzawy...
> a
> nie sądzę, aby wszyscy ich autorzy byli akurat w depresji. Brak tym (nie
> piję tylko do Twoich, ale w "ogólnej ogólności") tekstom lekkości, polotu,
> są monotematyczne, akcja płaska, jednowątkowa, określenia i schematy akcji
> ciągle te same. Przecież gdyby się autor jeden z drugim wysilił, a nie
> opisywał tylko kolejności zdarzeń i czynności seksualnych, mogłyby
> powstawać małe dziełka :-)
Ten gatunek ma swoje prawa i trudno w nim doszukiwać się głębi przekazywanej
pokoleniom. Wolne żarty. ;)
> No, ale dość krytyki. Może kiedyś sie pokuszę, aby pokazać swe oczekiwania
> na literackim własnym przykładzie (nie omieszkam dac znać), to będę
> bardziej upoważniona do dalszej krytyki ;-P
Zastygam w oczekiwaniu.
--
pozdrawiam
michał
|