Data: 2004-03-26 12:47:44
Temat: Re: Decyzja o dziecku
Od: "e-mailetk@" <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paweł" napisał:
<cut>
... fajnie że tak wam się ułożyło ale to nie znaczy, że wszystkim tak
sielankowo upływać będzie macierzyństwo.
Ja np. po porodzie dostałam strasznej depresji byłam w stanie którego nawet
trudno opisać, przy sobie nie miałam nikogo, wszystkie babcie jakoś nie
pisały się do pomocy, za to do udzielania dobrych rad i wskazówek jak mam
żyć były pierwsze. Mąż nie mógł mi za bardzo pomagać poniewaz musiał
pracować po 12 godzin aby nas utrzymać, w weekendy studiował podyplomowo.
Pierwsze 5 miesięcy wspominam jako koszmar którego nikomu nie życzę. Nikt mi
nic nie powiedział, niczego nie pokazał. Karmienie piersią było udręką,
miałam poranione sutki ale jak głupia wierzyłam w to co piszą w tych
beznadziejnych gazetach o wychowaniu dzieci i się męczyłam. Potem dzięki
mądrej i życzliwej położnej rzuciłam to karmienie piersią i obie odżyłyśmy,
mała mogła wreszcie troszkę przespać noc nie skręcając się z głodu. O dziwo
odporność ma bardzo dobrą i ani razu przez te 3 lata mi nie zachorowała.
Obecnie jestem szczęśliwa mamą i bardzo kocham córeczkę ale pierwszy rok jej
życia był dla mnie koszmarny nie mówiąc o tym że nie przespałam przez ten
pierwszy rok w całości ani jednaj nocy. Dlatego nie serwuję nikomu opowieści
w stylu jak to cudownie być matką ponieważ nie każdy przeżywa to tak jak ty
i żona, uważam że należy być mocno przygotowanym psychicznie na podjęcie
decyzji o dziecku.
Dodam jeszcze że w moim przypadku nie była to decyzja a wpadka, wtedy wcale
nie chciałam jeszcze mieć dziecka jednak kiedy dowiedziałam się o ciąży
postanowiłam urodzić - teraz nie żałuję ale też i nie chciała bym
przynajmniej na razie drugiego dziecka.
pozdrawiam
e-mailetka
|