Data: 2004-03-26 18:44:37
Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: "MOLNARka" <M...@M...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał
> I oto, proszę państwa, mamy przykład wręcz podręcznikowy, MOLNARka, ukłoń
> sie państwu. Sami państwo widzicie - ledwo sie dochowała swoich, a już
> innych wyzywa od niedorozwojów ;))))
Oooo wypraszam sobie ;-)
Ja nie dorosłam dopiero teraz jak sie dochowałam ... a w momencie jak zaczęłam
się świadomie o dzieci starać (a było to już ze 2 lata temu).
Znaczy najpierw dorosłam a później zaczęłam się starać ... oj ... wiesz o co
chodzi ;-)
> No i otóż właśnie to. Drogie koleżanki osób bezdzietnych, apeluję - dajcie
> se siana z argumentami typu "jak się urodzi, to zobaczysz, że ci się
> spodoba" oraz "a kiedyś będziesz chciała, a będziesz za stara".
Obawiam się, ze nie zrozumieją ;-) I tak Cię/inną bezdzietną będa nadal
przekonywać. Mnie też przekonują z uporem lepszej sprawy, ze przeciez _na_pewno_
byłabym szczęśliwa rodząc dzieci 10 lat temu (jak one). I na nic się zdają
tłumaczenia, ze nie byłabym (i wiem co mówię bo mam dzieci .... boszesz ...
jakiż piękny argument poszedł się gonić :-)))
Pozdrawiam
MOLNARka
|