Użytkownik piotrek0m
<...>

Nie bo nie, czy tez wiesz cos wiecej na ten temat?
kto jak kto, ale mysle ze ty cos słyszałes,
tyle czytasz i w ogole...
Czesto masz racje, nawet bardzo, a tym razem mnie zawodzisz :(

wiem ze nic nie zastapi leczenie, terapii, itd.
ciekaw jestem jednak czemu to sie nieudało.

Dla mnie byłoby to pozyteczne:

"[...]najpierw należy zidentyfikować źródło
stresu, potem przechodząc do innego menu - przeanalizować uczucia,
jakie wiążą się ze stresem, ich wpływ na nasze zachowanie się,
by wreszcie dowiedzieć się, co można zrobić, aby poprawić swą sytuację.

to jest dokladnie to co powinienem zrobic wg psychologa,
ale nie miałem pojecia jak sie za to zabrac,
wiec nie zrobiłem bo niestac mnie było na kolejne wizyty,
na razie wiec bladze, moze stracilem pare miesiecy,
mam nadzieje ze nie całkiem...

czyli mniej wiecej to pozwoliłoby na uzupełnienie swojej wiedzy,
a to chyba ma jakies znaczenie, w oczekiwaniu na terapie własciwa,
ile to mozna by uniknac nipozorumien i zaoszczedzic czasu...

Ale skoro nie bo nie..

Marsel