Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!uw.edu.pl!news.pw.edu.p
l!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Diabły i Anioły, czyli garść słów o demonologii stosowanej
Date: Mon, 29 Aug 2005 21:05:37 +0200
Organization: Warsaw University of Technology
Lines: 113
Message-ID: <devm90$1s3$1@julia.coi.pw.edu.pl>
References: <d...@g...h64465551.invalid>
<desbpf$1m3$1@julia.coi.pw.edu.pl>
<d...@g...h997ae121.invalid>
NNTP-Posting-Host: volt.iem.pw.edu.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: julia.coi.pw.edu.pl 1125342304 1923 194.29.146.3 (29 Aug 2005 19:05:04 GMT)
X-Complaints-To: u...@p...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 29 Aug 2005 19:05:04 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Nic takiego ;)
X-Priority: 3
X-Newsreader: Nic wielkiego ;)
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:328554
Ukryj nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w
> Dzięki.
I wzajemnie.
> Przypomnisz sobie zapewne takie ładne zdania Feynmana - o ile dobrze
> pamiętam - "dopóki nie potrafisz czegoś wytłumaczyć komuś - sam tego
> nie rozumiesz". Oznacza to mniej więcej tyle, że rozumienie to nie
> tylko to, co pojawia się we własnej głowie, ale także to, co ta
> głowa może uczynić w innych głowach, czyli zewnętrzny skutek
> wewnętrznego rozumienia. Inaczej mówiąc - praktyczny pożytek z
> rozumienia. No ale Feynman był doskonałym wykładowcą... nie miał
> złudzeń co do celu swego istnienia.
Ta.. (teraz robię minę jak Gajos na filmiku "FUKS" ;)
To spróbuj coś wytłumaczyć (żeby długo nie szukać) własnej babie.
Bo IMHO Jezus się nieźle nakombinował, zanim wymyślił interfejs. Tym
sposobem _na_co_dzień będziesz tłumaczył ze zrozumieniem, kto np.
prostuje puszki po piwie, żeby ktoś inny dalej z tej puszki PIŁ. Jednak
jak powyższe ma się do SPEŁNIENIA? Poczujesz się może spełniony w takim
towarzystwie? :) No kombinuj z interfejsami :)
Dlatego w życiu każdego (?) Guru przychodzi taki moment, że dzieli
słuchaczy na .... albo .... Przy czym - jak zapewne pamiętasz - granica
między jednymi a drugimi spędza mu sen z powiek (cienki makaron, a po
środku magma...). Tym sposobem powstaje pętelka - na szyi. Szukanie
granic wsysa nasz czas. I odchodzimy, żeby - tak jak Bastian w
fantazjanie - się nie zapomnieć... gdyż tylko pamięć (chociaż) o tym jak
nam dali na imię... gwarantuje jakiś 'styk'.
Czas powrotów Panie.
> Wskaż mi proszę kogokolwiek, kto w sposób zauważalny wykazał się TU
> zrozumieniem (nie mówię tylko o tym wątku oczywiście). Jeśli uznamy,
> że takim objawem jest opuszczenie pspolany (deaktywacja), to
> popełnimy błąd - opuszczać to miejsce można z tysięcy różnych powodów.
Nie popełnimy żadnego błędu. Wręcz zaskakujące + sains_fikszyn jest
łączenie fajerwerków w ekstazie z produktem rozumienia. GórMenFast...
czy do Ciebie to jeszcze nie dotarło? O Twym prawdziwym sukcesie dowiem
się z "krzyżyka", na którym zadyndasz /notabene w świetnym towarzystwie
TTT/. Bo tym się kończy pęd ku wiedzy. Niczym innym. Inną sprawą są
odejścia i powroty. "Czas powrotów".
Zresztą co ja będę ojca uczył. Były układy całkujące na kądziołach?
Studiowało się?
> Natomiast nie tworzenie bzdur (i nie mnożenie demonów) jest nad wyraz
> trudne i nieodmiennie należy do wyjątków.
> Każda nowa siła jaka się tu pojawia jest na ogół skażona tym samym.
> Zrozumienie więc może dotyczyć wyłącznie długodystansowców, upartych,
> odpornych (nie mylić z opornym) i wyjątkowo dociekliwych (nie licząc
> perełek). Również takich, którzy odwijają każdy nowy papierek
> określonych autorów z nadzieją, że ... może właśnie teraz zawartość
> będzie ... no właśnie. Co będzie? Jak można oczekiwać czegoś, co nie
> ma dotychczas żadnej reprezentacji w głowie? To nie jest
Ma, ma.
W każdej chwili możemy SE zafundować podróż w zaświaty - i wrócić.
Sprawdzałeś może? Tyle, że pisałem... coś nie tak. Za wcześnie. Więc
może inaczej? Gdyby Bóg chciał człeka z energii, to by tak było. Tym
czasem jest pancerz... wiesz ile to daje ulgi...? Przeco myśl EKSPLICITE
nie jest tu decydentem... (choć tak naprawdę jest). Błogie zapomnienie.
To jak dar, w którym grzebiemy po jakąć cholerę. A pomijając "Boga".
Robiłeś może bilans energetyczny - kiedyś? Jak myślisz... na kogo
pracujemy? :) Kogo zasilamy? De_Jez. mówi, że Bóg nas tańczy... A jak SE
wyjdziesz, to się sam 'pomacaj' na pleckach. Zobaczysz co to TTunele.
/.../
> Jaka znowu dupa?
> Kłopot mógłby być, gdy kiedyś, kiedyś stanie się cud i ...
> każda nowa siła jaka się tu pojawi, nie będzie tym, czym jest dzisiaj
> w tym szczególnym, zwierzęcym znaczeniu.
Nie będzie.
Dlatego cza wracać na dno stawu i siedzieć tam w samotności - wyjść od
czasu do czasu, by 'krzyżyk' wystrugać. To jest finał zrozumienia -
IMHO. Żadna doczesna bujda.
Choć muszę przyznać.... że struganie 'krzyżyka' możesz realizować tutaj.
Przeco to nauka ~gorsza od każdej innej. Choćbyś 10000 razy w kółko to
samo powtarzał... to i tak jastrząb (bądź inne ptaszysko) wątrobę wyżre
/ze skutecznością silnie stężonego kwasu solnego/.
I tak do u.ś.
> Ale kłopotu nie będzie - mało to interesujących i obiecujących zajęć
> na tym świecie??
Anio :D
> All
TT
P.S. All, nie udawaj. Każdego dnia zadajesz sobie to samo pytanie: gdzie
będę za rok? Założę się też, że prawie codziennie rozmyślasz o swojej
roli w życiu (również TUTAJ). Wszystko ewoluuje. Z red-abstraktobiusta
przepoczwarzasz się w cierpliwego wykładowcę. Z Sterpajka w Juno, z
"nadziewającego na widelce" w starego świra :) /napełnionego jakąś
niesamowitą energią/. A później ze "świra" w gospodarza. Kalejdoskop
Panie. Kalejdoskop. To co my tu jeszcze? Of kos wisimy w próżni
przepoczwarzeń - dalszych... i tu wiek nie ma znaczenia. A wszystko to
NIE DLATEGO, że proces jest "tak o", tylko dlatego, że....? Że niczym
durne pały ŻLE_SE wyobrażamy FINAŁ ścieżki. Finał to gleba Panie. A nie
profity (no... pomijając 2 źródła gorzkiej, które nigdy nie wygasają :).
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
|