Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 82


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2005-11-27 16:08:58

Temat: Re: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: Harry Haller <b...@h...com.wytnij> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 27 Nov 2005 16:55:34 +0100, porshe <a...@p...fm> wrote:


> To jest mój argument, dlaczego nie da się więcej egzaminów w
>sesji. nie można się w pół roku nauczyć więcej jak 2500 kartek na blachę
>i ze zrozumieniem, chyba, że jesteś geniuszem, einsteinem lub masz
>świetną pamięc lub też korzystasz ze środków odurzających...

ups to przepraszam - w życiu nie przyszłoby mi do głowy , że na medycynie
nauka polega na wkuciu wszystkiego "na blache".

Są rzeczy ,które koniecznie trzeba się nauczyć na pamięć,
ale nie jest to 2500 kartek / pół roku

>Poza tym argument, że w niemczech są starsi jest powszechnie znany (u
>nas dużo niemców z wymiany, średnia wieku około 26-28 lat... chyba
>czwarty albo piąty rok u nas robią, nie wiem dokładnie)

to nie był żaden argument
tylko fakt
--
Leszek Słodkowski aka Harry Haller
gg 1398692 harry[at]harryhaller.com
Paderborn , Niemcy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2005-11-27 16:46:56

Temat: Re:[OT] Na temat kształcenia, było: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: porshe <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Harry Haller wrote:

> ups to przepraszam - w życiu nie przyszłoby mi do głowy , że na medycynie
> nauka polega na wkuciu wszystkiego "na blache".

witaj w klubie... :/

> Są rzeczy ,które koniecznie trzeba się nauczyć na pamięć,
> ale nie jest to 2500 kartek / pół roku

czyżby? no to śmiało... zrozum mi tutaj wszystkie nazwy grup leków. Tak,
żeby nie trzeba było tego się uczyć, tylko samemu wywnioskować...
Albo jeszcze lepiej - powiedz jak zrozumieć wszystkie nazwy mięśni,
newów itd z wszystkimi wyjątkami (np w udzie nie tylko nerw udowy, ale
też kulszowy etc) tak, aby to nie było aż tyle materiału... to tylko
przykłady. Owszem, niekiedy da się coś rozumieć (np choroby) ale
najpierw trzeba sobie solidną bazę zbudować, a tego nie ma jak zrobić
jak właśnie 'ryciem na blachę'.

Inne przykłady - wyprowadź mi wzrór na ATP, na NAD i FAD, na witaminę C.
Tego się nie da zrobić inaczej, jak nauczyć się ich na pamięć.... i nie
ma przebacz, trzeba to umieć, co do atomu i wiązania (często kąt
wiązania też jest wymagany...)

> to nie był żaden argument
> tylko fakt

Z agrumentem można dyskutować... a z faktem nie. Może gdzieś jest
inaczej? Np. nasza uczelnia to wyjątek? W końcu jest tylko 10 akademii
medycznych w polsce i każda ma swoją specyfikę. Może gdzieś indziej są
studenci angielscy, którzy kończą medycynę szybciej z taką samą ilością
wiedzy jak my? No zastanów się :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2005-11-27 17:05:04

Temat: Re: [OT] Na temat kształcenia, było: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: Harry Haller <b...@h...com.wytnij> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 27 Nov 2005 17:46:56 +0100, porshe <a...@p...fm> wrote:

>czyżby? no to śmiało... zrozum mi tutaj wszystkie nazwy grup leków. Tak,
>żeby nie trzeba było tego się uczyć, tylko samemu wywnioskować...
>Albo jeszcze lepiej - powiedz jak zrozumieć wszystkie nazwy mięśni,
>newów itd z wszystkimi wyjątkami (np w udzie nie tylko nerw udowy, ale
>też kulszowy etc) tak, aby to nie było aż tyle materiału... to tylko
>przykłady. Owszem, niekiedy da się coś rozumieć (np choroby) ale
>najpierw trzeba sobie solidną bazę zbudować, a tego nie ma jak zrobić
>jak właśnie 'ryciem na blachę'.
>
>Inne przykłady - wyprowadź mi wzrór na ATP, na NAD i FAD, na witaminę C.
>Tego się nie da zrobić inaczej, jak nauczyć się ich na pamięć.... i nie
>ma przebacz, trzeba to umieć, co do atomu i wiązania (często kąt
>wiązania też jest wymagany...)


nadal twierdzę , że nie jest to 2500 stron / pół roku


BTW
miałem mnóstwo czasu na studiach.

Studiowałem
Pracowałem na na pół etatu

a dodatkowo
od połowy drugiego roku spędzałem przynajmniej dwie noce
w tygodniu w pewnej klinice , gdzie początkowo byłem "cieniem"
dyżurnych a na 5 i 6 roku przeprowadzałem ( przy asyście dyżurnych
oczywiście ) proste zabiegi.

Nie mów mi , że medycyna jest dla geniuszy , bo sam nie jestem geniuszem
i moi koledzy , którzy ze mną kończyli również nie.

BTW nr 2

Miałem kumpla , który wymiatał wszystkie testy na 95-100 % ( ze wszystkich
przedmiotów )
I co z tego , skoro jak na ćwiczeniach dostawał pacjenta , to nie wiedział
co ma z nim zrobić i od czego zacząć.
--
Leszek Słodkowski aka Harry Haller
gg 1398692 harry[at]harryhaller.com
Paderborn , Niemcy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2005-11-27 17:21:43

Temat: Re: [OT] Na temat kształcenia, było: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: porshe <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Harry Haller wrote:

> nadal twierdzę , że nie jest to 2500 stron / pół roku

a ja nadal twierdzę, że tak, bo mam właśnie przed oczami. Poza tym nie
liczba jest ważna, tylko sam fakt, czy da się skrócić ten czas.

> BTW
> miałem mnóstwo czasu na studiach.

zazdroszczę, ja nie mam. prawie cały czas jestem przykuty do książek....

> Studiowałem
> Pracowałem na na pół etatu

ja nie pracuję, bo bym musiał chyba nie spać, a śpię średnio 5 godzin
dziennie...


> a dodatkowo
> od połowy drugiego roku spędzałem przynajmniej dwie noce
> w tygodniu w pewnej klinice , gdzie początkowo byłem "cieniem"

no na koła to i ja chodzę.

> dyżurnych a na 5 i 6 roku przeprowadzałem ( przy asyście dyżurnych
> oczywiście ) proste zabiegi.

mam nadzieję, że mi też pozwolą...


> Nie mów mi , że medycyna jest dla geniuszy , bo sam nie jestem geniuszem
> i moi koledzy , którzy ze mną kończyli również nie.

ja też nie jestem geniuszem, ale gdyby tak wzrósł materiał o sporo (np o
jeden przedmiot na semestr) to też miałbyś aż tyle wolnego czasu? A
teraz taki JA jakby mi dowalalili kolejny ciężki przedmiot to bym chyba
padł, niżbym z każdego przedmiotu jakoś sobie radził.

> BTW nr 2
>
> Miałem kumpla , który wymiatał wszystkie testy na 95-100 % ( ze wszystkich
> przedmiotów )
> I co z tego , skoro jak na ćwiczeniach dostawał pacjenta , to nie wiedział
> co ma z nim zrobić i od czego zacząć.

wiedza teoretyczna wcale nie przekłada się od razu na praktyczną. trzeba
ćwiczyć. jak chłopak się rozkręci to pewnie będzie wiedział co robić i
co więcej, będzie umiał sobie poradzić z bardzo nietypowymi
schorzeniami, o których inni nie przeczytali i mieli mniej na teście.
Jeżeli insynuujesz, że ja też mam 95 - 100% na testach - fajnie że je
macie, u nas orale i opisówki- to się mylisz). Mam około 4 do 4.5 w 5.0
stopniowej skali (nie przewidziano ocen 1.0, 1.5, 5.5, 6.0. 2.0 i 2.5 to
oblanie.... dopiero od 3.0 albo często też od 3.5 jest u nas zaliczenie.
Tak więc jedyne oceny jakie można dostać aby zdać to 3.0; 3.5; 4.0;
4.5; 5.0. Jak widzisz jestem 'średni' i wcale to nie wynika z mojego
debilizmu. Prawie nikt nie osiąga więcej niż 4.5. raz zdarzyła się
osoba, która wyciągnęła z dwóch egzaminów 5.0.... i była niezłym
lekarzem, a nie jak dano pacjenta to nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2005-11-27 18:57:02

Temat: Re: [OT] Na temat kształcenia, było: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: ika <i...@s...wody> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 27.11.05, około 18:21, porshe bulgocze
<news:dmcq10$375$1@nemesis.news.tpi.pl>:

>> miałem mnóstwo czasu na studiach.
> zazdroszczę, ja nie mam. prawie cały czas jestem przykuty do książek....

A na którym roku jesteś?
Do książek to można być przykutym na 1 i 2 roku. Później już większość
studentów wyrabia sobie własny system uczenia się - tzn dla siebie
najwygodniejszy. Jedni siedzą systematycznie, inni wolą wiadro gwoździ w
sesji ;)
Z przedmiotów teoretycznych właściwie nic nie pamiętam. Na anatomii i
biochemii jak faszerowali szczegółami, to człowiek nie wiedział co warto
zapamiętać, więc zapamiętywał losowo drobiazgi, a rzeczy 'grube', teraz
potrzebne, uleciały. Z kolei jak przedmiot trwa 3 lata (np. interna,
pediatria), to choćby nie wiem jak się olewało, zawsze coś w głowie
zostanie. A taka neurologia na przykład - krótki zryw w 2-tygodniowym
bloku: zakuta, zdana (na 5) i zapomniana (również na 5 niestety).
Geniuszy na medycynie jest tyle samo, ile w przeciętnym społeczeństwie,
czyli pojedyncze przypadki. Reszta jakoś orze, są mistrzowie uników itd.
Ja na przykład dość długo nie mogłam znaleźć swojego sposobu. Trzy lata
spędziłam na drugim roku (mogę się 'poszczycić' tym, że miałam najniższą
średnią na roku: 2.19;), po czwartym wkopałam się w warunek z farmy, a po
piątym miałam już średnią > 4 i żadnej poprawki. Więc się da, chociaż
pracy włożyłam zdecydowanie mniej niż w ten pieprzony 2 rok ;)
Od 3 roku mam górę wolnego czasu, którą raczej przesrywam, zamiast
zarabiać pieniądze, jak normalni ludzie. Bawię się w kółka studenckie,
konferencje, łażę na dyżury (wszystko pozwalają robić), a teraz
postanowiłam urodzić dziecko i zmieścić się z tym jeszcze na 6 roku.
Więc jeden egzamin więcej różnicy nie robi. Wiadomo, że się marudzi, jak
są 2 egzaminy jednego dnia i trzeci 2 dni później, ale wtedy rozkłada się
inaczej priorytety i przez tydzień czy dwa wyjątkowo nie chodzi się na
bani, tylko się uczy, i 'reset' planuje po oddaniu ostatniej kartki ;) ale
przed wynikami i poprawkami.
No to powodzenia i miłego zakuwania ;> Ja właśnie siedzę nad reaumato
(chyba jutro egzamin) i nie odróżniam jednej choroby od drugiej...


--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2005-11-27 22:00:30

Temat: Re: [OT] Na temat kształcenia, było: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: porshe <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

ika wrote:
> Dnia 27.11.05, około 18:21, porshe bulgocze
> <news:dmcq10$375$1@nemesis.news.tpi.pl>:
>
>
>>>miałem mnóstwo czasu na studiach.
>>
>>zazdroszczę, ja nie mam. prawie cały czas jestem przykuty do książek....
>
>
> A na którym roku jesteś?
> Do książek to można być przykutym na 1 i 2 roku.

Witaj nieznajoma, tu drugoroczniak właśnie pisuje :)

> Później już większość
> studentów wyrabia sobie własny system uczenia się - tzn dla siebie
> najwygodniejszy. Jedni siedzą systematycznie, inni wolą wiadro gwoździ w
> sesji ;)

jak się stosuje "wiadro gwoździ"?

> Z przedmiotów teoretycznych właściwie nic nie pamiętam. Na anatomii i
> biochemii jak faszerowali szczegółami, to człowiek nie wiedział co warto
> zapamiętać, więc zapamiętywał losowo drobiazgi, a rzeczy 'grube', teraz
> potrzebne, uleciały.

To szkoda, ja mam w miarę tyle dobrze, że pamiętam większość tego co
było. Np. teraz jestem w stanie opisać dokładnie łopatkę, a miałem to
jakby nie patrzeć już ponad rok temu :)

> Z kolei jak przedmiot trwa 3 lata (np. interna,
> pediatria), to choćby nie wiem jak się olewało, zawsze coś w głowie
> zostanie. A taka neurologia na przykład - krótki zryw w 2-tygodniowym
> bloku: zakuta, zdana (na 5) i zapomniana (również na 5 niestety).
> Geniuszy na medycynie jest tyle samo, ile w przeciętnym społeczeństwie,
> czyli pojedyncze przypadki. Reszta jakoś orze, są mistrzowie uników itd.
> Ja na przykład dość długo nie mogłam znaleźć swojego sposobu. Trzy lata
> spędziłam na drugim roku (mogę się 'poszczycić' tym, że miałam najniższą
> średnią na roku: 2.19;)

Gratuluję u nas jeden warunek albo wcale - lecisz poza uczelnię, nie ma
zawalenia wszystkiego bez konsekwencji. Nawet po zawaleniu jednego
komistu trzeba się extra starać o warunkowe powtarzanie roku.

>, po czwartym wkopałam się w warunek z farmy, a po
> piątym miałam już średnią > 4 i żadnej poprawki.

Ty, to co będzie z ludźmi, którzy teraz mają 5.0?? :)

> Więc się da, chociaż
> pracy włożyłam zdecydowanie mniej niż w ten pieprzony 2 rok ;)

Pocieszasz mnie :)

> Od 3 roku mam górę wolnego czasu, którą raczej przesrywam, zamiast
> zarabiać pieniądze, jak normalni ludzie. Bawię się w kółka studenckie,
> konferencje, łażę na dyżury (wszystko pozwalają robić)

szcześciara :)

> a teraz
> postanowiłam urodzić dziecko i zmieścić się z tym jeszcze na 6 roku.
> Więc jeden egzamin więcej różnicy nie robi. Wiadomo, że się marudzi, jak
> są 2 egzaminy jednego dnia i trzeci 2 dni później, ale wtedy rozkłada się
> inaczej priorytety i przez tydzień czy dwa wyjątkowo nie chodzi się na
> bani, tylko się uczy, i 'reset' planuje po oddaniu ostatniej kartki ;) ale
> przed wynikami i poprawkami.

A u nas jest tak, że 'reset' przypada średnio raz na dwa tygodnie,
bardzo regularnie... Natomiast przed egzaminem (tydz odróbkowy + czs do
egzamu jakoś się wcale nie bawimy, ba, my się prawie nie widzimy...)

> No to powodzenia i miłego zakuwania ;> Ja właśnie siedzę nad reaumato
> (chyba jutro egzamin) i nie odróżniam jednej choroby od drugiej...

Histologia - 12 grudnia pierwszy przedtermin... też patrzę i nie
odróżniam jednego preparatu od drugiego :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2005-11-28 11:13:27

Temat: Re: [OT] Na temat kształcenia, było: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 27 Nov 2005 23:00:30 +0100, porshe wrote:

> Witaj nieznajoma, tu drugoroczniak właśnie pisuje :)

To wiele wyjaśnia.

Pogadamy za jakieś dziesięć lat, ciekawe co wtedy powiesz.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2005-11-28 11:20:05

Temat: Re: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 27 Nov 2005 16:55:34 +0100, porshe wrote:

> BTW u nas w zimowej: biologia genetyczna i historia medycyny, w sesji
> letniej anatomia + chemia - nie chcę wiedzieć jak zapierdalaliście z
> chemią, że w pół roku was puścili.

Ja tam nie wiem jak inni, ale nie przypominam sobie, żebym robił na
pierwszym roku to, o czym piszesz:>

BTW - właśnie się zorientowałem, że biologię z genetyką tez miałem w
lecie na pierwszym roku:)

Postudiuj trochę, a perspektywa Ci się poprawi.

Kiedy w trzeciej klasie miałem farmację i patomorfologię, anatomia z
perspektywy wydawała mi się bajecznie łatwa. W czwartej klasie, kiedy w
czasie bloku z patmofrologii codziennie było się rano odpytywanym z
średnio stu stron Krusia-Groniowskiego, które kuło się poprzedniego
dnia, farmacja nie wydawała się zła. A kiedy w szóstej klasie miałem do
zdania 13 egzaminów - patomorfologia była przyjemnym wspomnieniem. Mimo
tego dało się, z nienajgorszym globalnym efektem.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Tylko uogólnienia mogą tworzyć naukę, nie pojedyńcze fakty.
/Claude Bernard/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2005-11-28 15:10:40

Temat: Re: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: porshe <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Marek Bieniek wrote:

> Ja tam nie wiem jak inni, ale nie przypominam sobie, żebym robił na
> pierwszym roku to, o czym piszesz:>

no widzisz :) pewnie miałeś, ale inaczej się nazywało :)


> BTW - właśnie się zorientowałem, że biologię z genetyką tez miałem w
> lecie na pierwszym roku:)

ja miałem w zimie - jebany podręcznik - poprawiłem trzy koła zanim sobie
lepszy kupiłem :)


> Postudiuj trochę, a perspektywa Ci się poprawi.

Myślisz? znajomi na 5 roku jakoś do najszczęśliwszych nie należą :/

> Kiedy w trzeciej klasie miałem farmację i patomorfologię, anatomia z
> perspektywy wydawała mi się bajecznie łatwa. W czwartej klasie, kiedy w
> czasie bloku z patmofrologii codziennie było się rano odpytywanym z
> średnio stu stron Krusia-Groniowskiego, które kuło się poprzedniego
> dnia, farmacja nie wydawała się zła.

No nie wiem jak tam u was było, ale u nas średnio przypada na przedmiot
120 stron na następne zajęcia (nie codziennie, ale codziennie z czego
innego pytają...)

Wogóle jestem teraz przybity, ryłem biochemię cały weekend, bo miała być
nowa prof, no to wiadomo, że się nie wie jak to jest :)

No i oczywiściście zrobiła nam kartkówkę:
1) opisz trzy reakcje nieodwracalne glikogenezy :) [ proste było]
2) co to jest cykl pentozofosforanowy i do czego służy. Zastosuj słowne
nazewnictwo substancji [wzory niewymagane]
3) wymień wszystkie choroby metabolizmu glukozy
4) zadanko tekstowe, też dosyć proste

Czas operacyjny 5 minut.... ech pewnie oblałem :) albo facetka okaże się
być tylko 'ponad to' i nie będzie czytać. Nie wiem, jak inni się
wyrabiają w takim czasie.

> A kiedy w szóstej klasie miałem do
> zdania 13 egzaminów

????? ile kutfa??? u nas na całym szóstym jest 17, z czego 7 w sesji
zimowej, o ile ta pozostanie (bo krążą ploty, że ma być tylko letnia,
wtedy te 17 sensownie podzielą na 4 i 5 rok)

przeprowadzam się gdzie indziej :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2005-11-28 19:47:44

Temat: Re: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 28 Nov 2005, Marek Bieniek wrote:

> perspektywy wydawała mi się bajecznie łatwa. W czwartej klasie, kiedy w
> czasie bloku z patmofrologii codziennie było się rano odpytywanym z
> średnio stu stron Krusia-Groniowskiego, które kuło się poprzedniego
> dnia,

e tam :))) 100 ale byly przeciez obrazki ... : )))

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Antybiotyki na wirusy
kolnierz usztywniajacy
"Prochy" na silowni?
Coldrex/Gripex/Tabcin - który najlepszy na przeziębienie?
Rozpoznanie Babci proszę o przetłumaczenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »