Data: 2009-12-20 21:35:40
Temat: Re: Dlaczego tak jest???
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Sun, 20 Dec 2009 22:11:08 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 21:50:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 21:28:47 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:xwisucnwxxhx.1xhsp4e2tm2by.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Sun, 20 Dec 2009 18:47:44 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>>>>> news:hgl6g9$6d6$3@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Jest dokladnie jak mowisz, od pierwszego do ostatniego słowa. On po
>>>>>>>>>> prostu
>>>>>>>>>> NIC nie mówi i czeka.
>>>>>>>>> Skąd wiadomo, jak jest, skoro nic nie mówi?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ewa
>>>>>>>> Mówi- ale nie słowami...znasz ten język, Ewo. Nawet uważam, że znasz go
>>>>>>>> dobrze. Nie tylko dzieci nim mówią...
>>>>>>> Wszyscy - umierający lub cierpiący. A jeśli już mówią, to to, co według
>>>>>>> nich!!! chcieliby usłyszec najbliźsi. Czyli - "nie zawracajcie sobie mną
>>>>>>> głowy", "nie chce być ciężarem".
>>>>>>> Jedni w to wierzą, bo im tak wygodniej, a inni po prostu są przy chorym,
>>>>>>> nie zważając na jego mniej czy bardziej szczere opory.
>>>>>>> Czy w ogóle kochana osoba może być ciężarem???
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Moja mama umierając wysyłała mojego brata na wczasy, które mial z rodziną
>>>>>>> opłacone.
>>>>>>> I on niby się wahał, a pojechał i nie było go 3 tygodnie.
>>>>>>> O moich wczasach i zamiarach nie wiedziała. Zostałam. Byłam.
>>>>>>> A ona była załamana, że on pojechał, bo tak naprawde chodziło jej o to,
>>>>>>> zeby powiedział "Mamo, nie zostawię cię".
>>>>>>> --
>>>>>>>
>>>>>>> Ikselka.
>>>>>>>
>>>>>> IMO- medea to rozumie...Może to nadużycie z mojej strony- ale tak uważam.
>>>>>> Nieświadomie jednak nie chce zrozumieć...tylko- z tego, co ją tu na grupie
>>>>>> poznałem- i tak zrozumie i stanie na wysokości zadania- jak zajdzie taka
>>>>>> potrzeba...
>>>>> Co do niej też tak myślę - jest myślacą kobietą, dobrą matką, oceniam ją
>>>>> ogólnie pozytywnie.
>>>> Idą święta ? ;)
>>> Właśnie przed chwilą ona na prk mnie załamała... pomimo świąt musiałam
>>> wrócić do poprzedniej oceny. Jak to się mówi - pierwsze wrażenie się
>>> liczy... Tyle razy się już o tym przekonałam, a ciągle probuję obalić tę
>>> prawidłowość i podchodzic pozytywnie do tych, w których wydaje mi się , ze
>>> widzę jednak coś dobrego.
>>> :-(
>> Bo Ewa jest dobra, mnie też nie lubi :)
>
> Ma ogromną wadę, przy wszystkich pozytywach, które oczywiście widzę: jest
> zawistna i to ją dominuje. To potrafi wszystko popsuć, jeśli się to
> pielęgnuje w sobie.
U Ewy myślę, że nie byłoby reakcji, gdyby nie byłoby akcji. Sama w sobie
nie atakuje i nie karmi się robieniem komuś kuku. Myślę, że Ewa
nadepnięta na odcisk reaguje. Widać między Wami mocno sobie musiałyście
popsuć relacje, że jest jak jest.
--
Paulinka
|