Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "OlekK" <o...@o...au>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: "Dlaczego tyjemy"
Date: Wed, 21 Feb 2007 00:24:57 +1100
Organization: Onet.pl
Lines: 93
Message-ID: <eresrn$3d6$1@news.onet.pl>
References: <s...@l...eu.org>
<s...@m...ant.pl> <ercc51$lg7$2@inews.gazeta.pl>
<eren8j$f3o$1@news.onet.pl> <erephm$fd9$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 124-254-80-210-static-dsl.ispone.net.au
X-Trace: news.onet.pl 1171977912 3494 124.254.80.210 (20 Feb 2007 13:25:12 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 20 Feb 2007 13:25:12 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3028
X-Sender: 4nKBDGEVpQm3W7ofCNZJ74ncXMIKeEKa
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3028
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:56373
Ukryj nagłówki
"Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> wrote in message
news:erephm$fd9$1@inews.gazeta.pl...
> OlekK pisze:
>
>>>>Z tekstów na grupie może wynikać, że świat jednak jest dość prosty i da
>>>>się wszystko prosto i łatwo, przy użyciu jednej książki wyjaśnić.
>>>
>>>Byleby to byla "Biochemia Harpera", interpretowana wg prawidlowego
>>>klucza, znanego jedynie wtajemniczonym "wiedzacym" :)
>>
>> A czy zwróciłeś uwagę na to, że ten ciągle wysmiewany przez Ciebie
>> człowiek, dawno temu napisał, ze jego dieta nie ma ujemnego wpływu na
>> poziom cholesterolu?
>> A czy te badania nie potwierdzają tego w przeciwieństwie do głoszonej od
>> lat teorii wystrzegania się wszelkich pokarmów zawierających
>> cholesterol?. Nie chcę przez to powiedzieć, że ów człowiek jest
>> pierwszym, który to głosił; było ich kilku; jednakże oficjalna medycyna
>> ciagle ostrzega przed cholesterolem majacym swoje żródłow pożywieniu.
>
> Guzik prawda. W przywolywanej tu "Biochemii Harpera" stoi jak wol, ze
> endogenna produkcja cholesterolu kilkukrotnie przekracza ilosci, jakie
> pobiera sie z pozywieniem, wobec czego ten endogenny ma duzo wiekszy wplyw
> na nasze zdrowie, niz egzogenny. Co innego jednak cholesterol egzogenny, a
> co innego duze ilosci tluszczu, jakie czlowiek spozywa - bo te beda
> rzutowaly na jego endogenna produkcje. I rzutuja, jak mozna sie przekonac,
> patrzac na wyniki tych osob, pozostajacych na DO, ktore odwazyly sie je
> pokazac i zapytac "K...a, co jest grane? Przeciez mialo byc tak pieknie!"
Nie wiem, skąd masz to spostrzeznie. W moim przypadku cholesterol podwyższył
sie, na jakis czas po przejsciu na DO potym znacznie zmalał a wszelkie
proporcje lipidów poprawiły sie.
Znam tez parę osób, którym poziom cholesterolu nie zmienił się na diecie
optymalnej.
A propos guzika, czy mozesz mi wyjaśnić dlaczego wbrew "Biochemii Harpera"
zarówno medycyna jak i oficjalna dietetyka tak bardzo przestrzegają przed
spożywaniem potraw zawierających cholesterol.
>
.
>
> Teorie Kwasniewskiego sa w wiekszosci niewiele warte, poniewaz opieraja
> sie na mysleniu zyczeniowym, a nie na faktach.
Ciągle ignorujesz wypowiedzi wielu osób na tej grupie, którzy pisali i piszą
o korzystnym wpływie jego diety na swoje zdrowie. To sa fakty. Nie możesz
zakładać że oni wszyscy czerpią materialne korzysci z propagownia DO.
> A najbardziej to faktycznie musza bolec go wegetarianie, bo wbrew wszelkim
> jego sugestiom zyja i maja sie dobrze, nie choruja czesciej, niz inni, nie
> maja astronomicznych poziomow cholesterolu ani glukozy we krwi, etc.
Chyba przesadzasz z tymi astronomicznym poziomami cholesterolu i glukozy u
optymalnych. Ja takich nie znam zwłaszcza po długoterminowym stosowaniu DO.
>
>> PS. Nigdy nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie:
>> "Jak to się stało, że zostałeś laktowege? Zawsze wydawało mi się, że
>> zostanie
>> wegetarianinem, wymaga wielkiej motywacji i dużo silnej woli, aby wyrzec
>> się
>> czegoś co sprawia tak wiele przyjemności?..."
>
> Jedzenie miesa nigdy nie sprawialo mi przyjemnosci. Pamietam, jak rodzice
> wili sie, probujac okreznie odpowiedziec na moje, wtedy kilkulatka,
> pytanie o pochodzenie kotleta na talerzu. Pozniej jakos o tym zapomnialem,
> ale do problemu wrocilem pod koniec szkoly sredniej. Byl ktos, kto
> przekonal mnie wlasnym przykladem - inteligentny, wrazliwy, niezwykle
> oczytany, chyba moge go nazwac swoim przyjacielem. Po podjeciu decyzji
> bylo juz z gorki, bo rodzice specjalnie nie protestowali, a w decyzji
> wsparl mnie mlodszy brat, tak ze w domu bylo 2:2 :) Dalsza rodzina
> oczywiscie byla podzielona, nawet z ust naprawde bliskich mi osob
> slyszalem, ze na pewno umre z wycienczenia i w meczarniach, ze anemia to
> najlzejsza rzecz, jaka mnie czeka, itp itd. Z perspektywy tych prawie 15
> lat nie widze, bym podjal jakies specjalne wyrzeczenie - jem w sposob
> dalece bardziej zroznicowany, niz moi rodzice i do niczego nie musze sie
> zmuszac; potrawy, ktore przygotowuje, ciesza sie zawsze duzym powodzeniem
> wsrod kolegow z pracy. Jest tez o czym porozmawiac w towarzystwie ;) O
> tym, czy mam silna wole, powinni wypowiedziec sie ci, ktorzy znaja mnie w
> realu i wystarczajaco dlugo, ale takich chyba tu nie ma.
>
Dzięki za szczerość. Twoja wypowiedż wydaje się świadczyć, że to wrazliwość
na punkcie zwierząt zadecydowała o Twoim sposobie żywienia. Jak Ci wiadomo
nie mam nic przeciwko diecie wegetarianskiej, ale gdybyś był moim synem (a
mógłbys) starałbym się Ci to wyperswadować. Ciagle bowiem uważam, ze jest to
dieta wymagajaca dużo wiedzy, a błędy w jej stosowaniu wydają sie być
bardziej grożne dla zdrowia niż błędy w diecie optymalnej.
> --
> Partia z narodem walczy o lepsze jutro
A niech walczy!
|