Data: 2006-09-25 16:05:09
Temat: Re: Do Nixe
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
miranka napisał(a):
>
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:ef8rg2$pa5$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Te życzenia, to jak rozumiem, w ramach empatii, życzliwości i miłości
>> bliźniego? Akurat po Tobie sie czegoś takiego nie spodziewałam.
>> BTW w opisanej sytuacji, to jednak spodziewam sie, zer w tej toalecie
>> znajdzie się choć jedna przytomna harpia, która wezwie fachową pomoc
>> i nie pozwoli mimo wszystko Agnieszce umrzeć na podłodze.
>
> Nie będzie mogła się odezwać, bo nie wolno jej wypowiadać się w
> imieniu wszystkich obecnych...:((
Wystarczy, że zareaguje we własnym imieniu. Jakbyś widziała , że ktoś w
łazience upada na podłogę, to pytałabyś wszystkich obecnych, czy wolno
Ci zadzwonić po pogotowie? Albo szukałabyś ewentualnego męża do pomocy
- nie wydaje mi się, w każdym razie ja próbowałabym udzielić pomocy bez
wzgledu na to, czy inne obecne odwróciły wzrok od lustra, czy nie.
> A co do empatii... czasem trzeba samemu czegoś doświadczyć, żeby
> zrozumieć, że nie da się tak czarno-biało na życie patrzeć.
Czasem można doświadczyć i nie wyciągnać żadnych wniosków. Czasami można
zrozumieć, a mimo tego nie życzyć sobie.
Żeby
> Cię uspokoić - nadal nikomu nie życzę nic złego.
Kamień z serca.
> Jeśli przyjdzie mi w
> basenowej szatni godzić zwaśnione strony, to stanę na środku z
> rozłożonym ręcznikiem, żeby wszyscy mogli się swobodnie poubierać:)
Nie pomogę Ci, bo ja z własnej i nieprzymuszonej woli do wody nie
wlezę;-). Ale moge iść robić dym o szatnię rodzinną.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
|